Bajki / kołysanki opowiadane przez rodziców

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Bajki / kołysanki opowiadane przez rodziców

Post autor: biały_delfin » 18 sty 2007, o 22:18

Cześć Wszystkim
Chciałem zapytać was czy pamietacie najpiękniejsze, bo wymyślane naprędce, bajki opowiadane przez rodziców na dobranoc (albo śpiewane kołysanki) , które pamietacie
Czy teraz wy opowiadacie bajki/ śpiewacie kołysanki swoim pociechom ?

Jeśli chodzi o mnie to babcia zawsze wymyślała jakieś baki o 2ch kotkach, które - najczęściej - coś narozrabiały. (do dziś uwielbiam jak opowiada cokolwiek – film, jakieś wspomnienia).
Mama też coś opowiadał i czytała mi bajki – wspomniane już tutaj „Tajemnicę szyfru”, „Legendy Indian kanadyjskich” , „Zaklęty pierścień” (legendy) i wiele innych

Jeśli chodzi o kołysanki no to chyba kojarzycie : „Na Wojtusia z popielnika....”
i coś o królu, królowej, królewnie ze czekolady, marcepana których zjadały jakieś gryzonie.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

sebcio
Posty: 51
Rejestracja: 4 sty 2007, o 21:53

Post autor: sebcio » 19 sty 2007, o 18:22

mo tata opowiadal dosyc okrutne bajki, o czarownicy ktorej slup urwal glowe jak wychylala sei z pociagu, albo o sloniu ktory mial tak duzy brzuch ze tak tarl nim o ziemie ze zniego krew poleciala

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 21 sty 2007, o 16:30

Mój tato też mi opowiadal bajki..mhm zawsze byly troche moralizatorskie tzn. zawsze ktos coś zbudowal, zrobil zmajstrowal np. jakis pojazd z tego, co bylo pod ręką, ale okazywalo się, że pojazd się rozpadal, ktoś wpadal do dziury, lamal rekę albo noge. Bajka się kończyla, tato uciekal z pokoiku a moral byl tych bajek taki, że nalezy wszystko wykonywac dokladnie i ostroznie..
I spiewal też rózne zmyślańce, polączenie piosenek przedszkolnych, kościelnych patriotycznych i radiowych oczywiście, bo te byly na topie.

Mama natomiast bajek nie opowiadala i nie czytala, poniewaz byla nauczycielką i w domu miala juz tego dość.. więc jako 5-latka potrafilam czytac samodzielnie..
Ale za to mama lubila śpiewac i często nawet śpiewaliśmy w samochodzie, bo o ile pamiętam radia w aucie nie bylo więc bylo chóralne śpiewanie.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 21 sty 2007, o 22:27

no no, ładne rzeczy, czytanie pa ruskij w zerówce, po polsku w wieku 5 lat !!! :D

pare lat temu jak jeździliśmy na wakacje, to moja siostra lubiła "wydzierać się" na wszystkie sposoby, tata dołączał, botez lubi spiewać, a potem my i w ten sposób spiewał cały samochód :)
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 23 sty 2007, o 15:16

A to tylko dlatego, że u 5-latków nie było miejsca i dali mnie do zerówki....bo duża byłam :D

ODPOWIEDZ