Ekran z bratkiem- program tv
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Ekran z bratkiem- program tv
Ekran z bratkiem
Ekran z bratkiem, program telewizyjny dla dzieci i młodzieży, emitowany w Telewizji Polskiej w latach 1964-1978 w paśmie popołudniowym (ok. 16.30 - 17.00) w czwartki. Gospodarzem programu był Maciej Zimiński, dziennikarz i autor popularnych telewizyjnych programów dla dzieci i młodzieży. W skład "Ekranu z bratkiem" wchodziły:
* pogawędki Pana Macieja, skierowane do harcerzy (i nie tylko),
* kącik dla młodych altruistów "Niewidzialna ręka",
* propozycje prostych gier podwórkowych autorstwa Marka Grota,
* kącik gier umysłowych, który prowadził Lech Pijanowski,
* gawędy żeglarskie kapitana Baranowskiego,
* poradnik dla majsterkowiczów, który redagował Adam Słodowy,
* spotkania z "polskim Indianinem" - Stanisławem Supłatowiczem - Sat-okh'em,
* na koniec, kolejne odcinki seriali młodzieżowych: Ivanhoe, Znak Zorro, Thierry Śmiałek, Wilhelm Tell, Sir Lancelot, Robin Hood, Stawiam na Tolka Banana.
Moze cos pamietacie
Ekran z bratkiem, program telewizyjny dla dzieci i młodzieży, emitowany w Telewizji Polskiej w latach 1964-1978 w paśmie popołudniowym (ok. 16.30 - 17.00) w czwartki. Gospodarzem programu był Maciej Zimiński, dziennikarz i autor popularnych telewizyjnych programów dla dzieci i młodzieży. W skład "Ekranu z bratkiem" wchodziły:
* pogawędki Pana Macieja, skierowane do harcerzy (i nie tylko),
* kącik dla młodych altruistów "Niewidzialna ręka",
* propozycje prostych gier podwórkowych autorstwa Marka Grota,
* kącik gier umysłowych, który prowadził Lech Pijanowski,
* gawędy żeglarskie kapitana Baranowskiego,
* poradnik dla majsterkowiczów, który redagował Adam Słodowy,
* spotkania z "polskim Indianinem" - Stanisławem Supłatowiczem - Sat-okh'em,
* na koniec, kolejne odcinki seriali młodzieżowych: Ivanhoe, Znak Zorro, Thierry Śmiałek, Wilhelm Tell, Sir Lancelot, Robin Hood, Stawiam na Tolka Banana.
Moze cos pamietacie
Wydaje mi się, że widziałam to w "Ekranie z Bratkiem", ale mógł to też byc Teleranek. Pamiętam grupę śpiewających chłopaków (tak mi się kojarzy, że to mógł być jakiś ówczesny "boys-band" i nie wiem do tej pory, czy to była rzeczywiście jakaś chłopięca grupa, czy okazjonalna piosenka, ale wydaje mi się, że słyszałam co najmniej dwa utwory w wykonaniu ww. 5 albo 6 chłopaków śpiewających przy trzepaku. Było coś takiego, czy mi się to śniło ? Nic poza tym nie pamiętam, ani tytułu piosenki, jedyna rzecz która mi się ostała w pamięci, że jeden z tych chłopców miał bluzkę w koniczynki, bo identyczną miał kiedyś mój dziadek (tylko w większym rozmiarze).
Moze chodzi Ci o piosenke Maly czlowiek zespolu Konusy , ktora leciala w latach 70 w Teleranku.
Sa juz dwa tematy o tej piosence tutaj .
Tu jest link do strony zespolu i tekstu piosenki
http://konusy.republika.pl/#przeboj
Sa juz dwa tematy o tej piosence tutaj .
Tu jest link do strony zespolu i tekstu piosenki
http://konusy.republika.pl/#przeboj
EKRAN Z BRATKIEM od początku.
.
Mam to wielkie szczęście pamiętać Ekran z Bratkiem od samego początku. Po pierwsze dlatego, że telewizor mieliśmy od roku 1960-tego, więc w chwili emisji pierwszego odcinka Pancernych we wrześniu 1966 roku byłem już całkiem dojrzałym 6-letnim małolatem, w każdym razie nie inaczej odbierałem ten znakomity ponadczasowy serial wtedy jak i każdorazowo póżniej.
Bo właściwie Ekran z Bratkiem zaczął się właśnie od programu "Pancerni" nadawanego równolegle z serialem, aby potem zmienić się w znaną powszechnie formułę.
Na pewno wszyscy moi rówieśnicy pamiętają, że każdy Czwartek był najważniejszym dniem tygodnia. Bo, gdzieś około godziny 16.40 zaczynał się Ekran z Bratkiem, a w nim sympatyczny przyjaciel młodzieży, prowadzący Pan Zimiński. Często, ale nie w każdy czwartek, emitowano mój ulubiony "Zrób to sam", no i zawsze odcinek jakiegoś fajnego serialu. Ja najbardziej lubiłem IVANHOE z Rogerem Moorem, Therryego Śmiałka, Robin Hooda, Znak Zorro, ale także "Do przerwy 0-1" "Wakacje z Duchami" czy "Podróż za jeden uśmiech" .
I po takim cotygodniowym"bratkowym" wydaniu człowiek był już nasycony wrażeniami, ale ten dzień jeszcze się nie kończył. O godzinie 19.20 zaczynało się Dobranoc, a w czwartek zawsze puszczano filmy rysunkowe z najwyższej półki, to jest Bolka i Lolka lub Zaczarowany Ołówek.
Potem, zawsze o 19.30 był nudny Dziennik Telewizyjny i wreszcie, o godzinie 20.05 wspaniały deser na koniec dnia, film kryminalny, Kobrę lub Teatr Sensacji. To wtedy puszczano długą serię Doktora Kildera, Alfreda Hitchcocka, Ściganego, Świętego, a potem Kojaka, Randalla i Ducha Hopkirka, Komisarza Ironside i wiele innych. I należy podkreślić, że telewizja miała wtedy zupełnie inną rangę, bo program do lat 70-tych był tylko jeden, i przeważnie zaczynał się dopiero po południu (pomijając powtórki rano filmów dla tych, którzy pracowali na drugą i trzecią zmianę bądź tzw Telewizyjne Szkoły i Kursy).
.
Mam to wielkie szczęście pamiętać Ekran z Bratkiem od samego początku. Po pierwsze dlatego, że telewizor mieliśmy od roku 1960-tego, więc w chwili emisji pierwszego odcinka Pancernych we wrześniu 1966 roku byłem już całkiem dojrzałym 6-letnim małolatem, w każdym razie nie inaczej odbierałem ten znakomity ponadczasowy serial wtedy jak i każdorazowo póżniej.
Bo właściwie Ekran z Bratkiem zaczął się właśnie od programu "Pancerni" nadawanego równolegle z serialem, aby potem zmienić się w znaną powszechnie formułę.
Na pewno wszyscy moi rówieśnicy pamiętają, że każdy Czwartek był najważniejszym dniem tygodnia. Bo, gdzieś około godziny 16.40 zaczynał się Ekran z Bratkiem, a w nim sympatyczny przyjaciel młodzieży, prowadzący Pan Zimiński. Często, ale nie w każdy czwartek, emitowano mój ulubiony "Zrób to sam", no i zawsze odcinek jakiegoś fajnego serialu. Ja najbardziej lubiłem IVANHOE z Rogerem Moorem, Therryego Śmiałka, Robin Hooda, Znak Zorro, ale także "Do przerwy 0-1" "Wakacje z Duchami" czy "Podróż za jeden uśmiech" .
I po takim cotygodniowym"bratkowym" wydaniu człowiek był już nasycony wrażeniami, ale ten dzień jeszcze się nie kończył. O godzinie 19.20 zaczynało się Dobranoc, a w czwartek zawsze puszczano filmy rysunkowe z najwyższej półki, to jest Bolka i Lolka lub Zaczarowany Ołówek.
Potem, zawsze o 19.30 był nudny Dziennik Telewizyjny i wreszcie, o godzinie 20.05 wspaniały deser na koniec dnia, film kryminalny, Kobrę lub Teatr Sensacji. To wtedy puszczano długą serię Doktora Kildera, Alfreda Hitchcocka, Ściganego, Świętego, a potem Kojaka, Randalla i Ducha Hopkirka, Komisarza Ironside i wiele innych. I należy podkreślić, że telewizja miała wtedy zupełnie inną rangę, bo program do lat 70-tych był tylko jeden, i przeważnie zaczynał się dopiero po południu (pomijając powtórki rano filmów dla tych, którzy pracowali na drugą i trzecią zmianę bądź tzw Telewizyjne Szkoły i Kursy).
.
Witam, Niestety dzisiaj, choć mam kablówkę i mnóstwo programów, nie mam czasu na oglądanie telewizji, a jeżeli już to tylko przypadkowe, a nie tak jak kiedyś, gdy według programu telewizyjnego planowało się cały tydzień. Gdzieś kiedyś udało mi się obejrzeć jakieś krótkie wspomnienia pana Zimińskiego, a wczoraj, dzięki tej stronie, odnalazłem fragmenty dawnych programów na You Tube, między innymi późniejsze odcinki "Zrób to Sam" - są świetne. Również kilka dni temu obejrzałem na YT jeden z odcinków filmu Bella i Sebastian, pierwszy raz od ponad czterdziestu lat, niesamowite, pozdrawiam, Piotrek.Robi pisze:We wrzesniu na Planete byla seria filmow dokumentalnych o Macieju Ziminskim , byl tez program wspomnieniowy o Ekranie z Bratkiem podobnie jak o Latajacym Holendrze i Klubie Pancernych . Nie tak dawno widzialem jak byly powtorki o roznych godzinach