Pierwsze reklamy

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 26 mar 2009, o 13:40

Reklama społeczna
Obrazek

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 26 mar 2009, o 15:53

To też fajna reklama. Przeciwieństwo poprzedniej. Przecież wiadomo, że człowiek to nie wielbłąd i pić musi. :lol:

Obrazek
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 26 mar 2009, o 16:35

Dudzio pisze:
Z kolei o Michaelu Jacksonie mówiono, że jest najlepszą żywą reklamą wybielacza ACE
Ja pamiętam reklamę,z początku lat 90 na wzór telezakupów Mango.W studiu pełnym ludzi pokazywali zalety takiej pasty w tubie,która miała czyścić dywany i wybielać Murzynów :wink: Skuszona reklamą mama kupiła tubkę tego specyfiku,który okazał się zwykłą kichą.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 26 mar 2009, o 19:09

Fajne te plakaty. :smile: Ja dzisiaj też mówię młodzieży, że zamiast fajek, to lepiej by na coś sobie odkładali, ale moja reklama społeczna, chyba do nich nie trafia. :shock: Obrazek

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 26 mar 2009, o 19:26

ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 27 mar 2009, o 14:41

Sosy Billi zawsze w cenie
Sosy Billi zawsze zdrowe
Sosy Billi firmy Comindex :grin:
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 27 mar 2009, o 18:06

Sosy Billy w każdej chwili :smile:
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 27 mar 2009, o 18:15

wilma pisze:Sosy Billy w każdej chwili :smile:
Ta reklame pamietam z Dyzurnego satykryka kraju Tadeusza Drozdy.Te sosy rozdawal zwyciecom konkursow fotograficznych

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 27 mar 2009, o 19:11

wilma pisze:Sosy Billy w każdej chwili :smile:
I hasełko nawiązujące do serialu "Powrót do Edenu" (zwanym w pewnych kręgach pn. "Baba z krokodylem"):
Jilly może w każdej chwili :lol:
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
smok_teodor
Posty: 111
Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58

Post autor: smok_teodor » 28 mar 2009, o 00:06

Dudzio pisze:
smok_teodor pisze:Po użyciu ACE jej białe ściereczki kuchenne zrobiły się... różowe :lol:
Moje białe koszulki polo zrobiły się żółte. :lol: Od tamtej pory nie używam. Nawet jako środka dezynfekującego.
Widocznie wiele osób miało podobne doświadczenia z ACE, ponieważ później faktycznie reklamowano je jako środek dezynfekujący muszle klozetowe :mrgreen:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 28 mar 2009, o 00:46

smok_teodor pisze: Widocznie wiele osób miało podobne doświadczenia z ACE, ponieważ później faktycznie reklamowano je jako środek dezynfekujący muszle klozetowe :mrgreen:
Już nie pamiętam, ale chyba zaraz po tym pokazał się Chlorox. Tańszy o 50 groszy i tak samo badziewny.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
smok_teodor
Posty: 111
Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58

Post autor: smok_teodor » 28 mar 2009, o 01:48

Skoro o tego typu środkach piszemy, nie omieszkam wspomnieć, jak moja ś.p. babcia uparcie twierdziła, że "kiedyś bielinka, to była bielinka. Teraz* wymyślili jakąś albinkę, ale to już nie to samo" :lol:

*) "Teraz" - wypowiedziane i dotyczące połowy lat 80-tych.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 28 mar 2009, o 10:49

A ja jeszcze pamiętam jak do pranej białej bielizny dawało się odrobinę niebieskiej farbki. Tylko już nie pamiętam, czy to było indygo, błękit paryski, czy ultramaryna. Bielizna gotowała się w wielkim garze (kiedyś taki gar próbował nam ukraść jakiś pijaczek, ale mój Tato go pogonił - dosłownie i w skarpetkach :grin: ). A w piwnicach były pralnie, gdzie był specjalny piec do gotowania bielizny z wielką metalową misą.
A teraz? Wszystkie proszki są tak świetne, że głupie baby występujące w reklamach dziwią się, że pranie jest białe. A jakie ma być? I kto na co dzień chodzi ubrany cały na biało? Chyba tylko zakonnicy. I to tylko niektórych reguł.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 28 mar 2009, o 12:17

Dudzio pisze:
smok_teodor pisze:Po użyciu ACE jej białe ściereczki kuchenne zrobiły się... różowe :lol:
Moje białe koszulki polo zrobiły się żółte. :lol: Od tamtej pory nie używam. Nawet jako środka dezynfekującego.
ACE nadaje się idealnie do domowego "marmurkowania" jeansów, podobnie jak inne Domestosy. :lol:

Awatar użytkownika
smok_teodor
Posty: 111
Rejestracja: 5 mar 2009, o 13:58

Post autor: smok_teodor » 28 mar 2009, o 13:03

Dudzio pisze:A ja jeszcze pamiętam jak do pranej białej bielizny dawało się odrobinę niebieskiej farbki. Tylko już nie pamiętam, czy to było indygo, błękit paryski, czy ultramaryna. Bielizna gotowała się w wielkim garze (kiedyś taki gar próbował nam ukraść jakiś pijaczek, ale mój Tato go pogonił - dosłownie i w skarpetkach :grin: ). A w piwnicach były pralnie, gdzie był specjalny piec do gotowania bielizny z wielką metalową misą.
Zgadza się. Pamiętam taką właśnie pralnię, wielki palnik, na którym stawiało się ów gar do gotowania bielizny i wielkie betonowe wanny, które służyły do namoczenia. Babcia chodziła do dozorczyni, która miała kalendarzyk, w którym zapisywała "na pralnię". Było to po tym, jak babci zabrano dom (w tym miejscu dziś biegnie ulica), a w zamian dano jej... mieszkanie w bloku :???: Farbkę też pamiętam :grin: Najzabawniej było, kiedy torebka się przedarła i wszystko było niebieskie :lol:

ODPOWIEDZ