Daguchna pisze:A ja bym powiedziała Lolek, ża gadasz bzdety. Bo teraz wszystko, co z PRL-u jest be. Żal...

A ja bym powiedział, że z peerelem jest podobnie jak z ta historyjką o stuletniej babci. Zapytano się stuletniej Francuzki jakiego panującego najlepiej wspomina. Na to babcia odpowiedziała, że Napoleona III. Zapanowała konsternacja i zdziwienie. Napoleona III? Przecież ani wielki, ani wybitny, ani mądry, ani zwycięzca. Ot pan z chorym pęcherzem który wplątał się na dodatek w wojnę z Prusami, którą przegrał z kretesem i upokorzył kraj.
- Więc dlaczego? Pytają się babci.
A babcia odpowiada:
-Bo ja miałam wtedy osiemnaście lat !
I ja też czuje nostalgię bo wtedy byłem dzieckiem potem przeszedłem w PRL-u wiek chmurny i durny. Ale jakoś wielkiego sentymentu do tego kraju demokracji ludowej i ludu pracującego miast i wsi nie czuję, choć obecnie też się nie przelewa.
Ot nie strzykało wtedy w krzyżu, słonko świeciło, trawa była zielona, niebo błękitne, dziewczyny śliczne (wiem wszystko banały). Wszystko było świeższe i weselsze. Tak mi się przynajmniej zdawało.