Artykuly spozywcze z dawnych lat
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Dzieki!
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Pamiętacie drzwi sklepowe? Znalazłem taki uchwyt do drzwi używany w lokalach sklepowych i usługowych, który pamięta jeszcze czasy komuny.
I mnie w pamięci utkwiły te uchwyty z masy przypominające bursztyn. Były też inne np z żebrowanych rur, albo aluminiowe czy drewniane.
I mnie w pamięci utkwiły te uchwyty z masy przypominające bursztyn. Były też inne np z żebrowanych rur, albo aluminiowe czy drewniane.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
O, nieśmiertelna siatka na zakupy Pamietam, że zawsze te uchwyty się niszczyły: pękały, kruszyły się (tu na zdjęciu też są takie poprzerywane).
No i taka refleksja mnie naszła, jak wiele produktów było sprzedawanych w puszkach: herbata, kawa, landrynki, groszki itd. Potem te rozmaite puszki wykorzystywano np. do przechowywania guzików, nici, śrubek, gwoździków czy innych drobiazgów.
No i taka refleksja mnie naszła, jak wiele produktów było sprzedawanych w puszkach: herbata, kawa, landrynki, groszki itd. Potem te rozmaite puszki wykorzystywano np. do przechowywania guzików, nici, śrubek, gwoździków czy innych drobiazgów.
O ile dobrze pamietam(i widze),to w malym,czerwonym pudeleczku byla masc pod nos na katar.A jesli chodzi o opakowania,to wtedy byly o wiele bardziej ekologiczne niz teraz,mniej plastiku.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
U mnie w mieście też coś takiego widziałem, nawet w dwóch miejscach - te charakterystyczne uchwyty, drzwi jak na fotografii, z szybą pomalowaną w białe paski.Dudzio pisze:Pamiętacie drzwi sklepowe?
albo drzwi w przychodniach i szpitalach - białe z brązowym lub czarny pasem po boku od klami i na dole.
ostatnio byłem w bloku, który mi przypomniał obrazy z dzieciństwa - okna bez firanek na korytarzu, nie malowane od lat poręcze - takie jak były dawniej, zniszczone pcv na korytarzu, w ogóle szaro, pusto i ubogo
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Takie drzwi ze zdjęcia kojarzą mi się właśnie z przychodniami, urzędami, czyli rozmaitymi budynkami publicznymi. Pamiętam, że były w bursie i w akademiku, w których mieszkałam.
A co do drzwi sklepowych przypomniały mi sie kotary, które wieszano jesienią i zimą w poblizu drzwi na takich półokragłych szynach. Były z grubego materiału, cos w stylu koca, jako dziecko lubiłam z bratem chować sie między ich faładami, gdy mama czekała w kolejce.
A co do drzwi sklepowych przypomniały mi sie kotary, które wieszano jesienią i zimą w poblizu drzwi na takich półokragłych szynach. Były z grubego materiału, cos w stylu koca, jako dziecko lubiłam z bratem chować sie między ich faładami, gdy mama czekała w kolejce.
O właśnie Wilmo. Niedawno o tej maści z kimś rozmawiałam. Jest tam na wieczku szary kotek, któy zawsze mi się podobał , a maść była chyba produkcji wietnamskiej. (ciekawe z czego? )wilma pisze:O ile dobrze pamietam(i widze),to w malym,czerwonym pudeleczku byla masc pod nos na katar.A jesli chodzi o opakowania,to wtedy byly o wiele bardziej ekologiczne niz teraz,mniej plastiku.
Faktycznie dużo produktów było w puszkach, więc nie wiem dlaczego towary zapuszkowane i przywożone z Zachodu robiły takie wrażenie? Chociaż, jak sobie przypominam lata 80, to niekoniecznie kojarzą mi się one z puszkami. Może w latach 70 było tego więcej?
Drzwi z takim klamkami jak na fotografii Dudzia jeszcze można spotkać czasami.
Ja tez tak robiłam..ale..mam jeszcze takie wspomnienia kotary z ..pogrzebu a dokładnie z kostnicy..tam tez wisiała taka kotara..i wtedy bałam sie wszystkiego..miałam zaledwie 3 lata a te kotarę wykończoną lamówką w kolorze filetu i kafle na ścianach czarno-białe pamiętam do dziś..juka pisze: przypomniały mi sie kotary, które wieszano jesienią i zimą w poblizu drzwi na takich półokragłych szynach. Były z grubego materiału, cos w stylu koca, jako dziecko lubiłam z bratem chować sie między ich faładami, gdy mama czekała w kolejce.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Przepraszam za offtop , ale skoro już zaczęliśmy o kostnicach, to czy bawiliście się w pogrzeb? Ja tak. Miałam niecałe cztery lata, nie byłam na żadnym pogrzebie, chyba tylko widziałam w telewizji, ale pamiętam, że przykryłam się kocem, wcześniej postawiłam obok "żałobników", czyli dwie lalki, a za "kwiaty", które mi przynieśli służyły strzały od łuku.
Nie no siebie nie grzebaliśmy, ale za to odprawialiśmy pogrzeby znalezionych martwych kawek, gołębi, wróbli, motyli, piskląt i innych. Oczywiście jak były jeszcze w stanie nie naruszonym zębem czasu, bo do już trącących się nie zbliżaliśmy. Robiło sie krzyżyki i kładło polne kwiatki na mogiłkach. Krzyżyki oczywiście momentalnie znikały, bo to nie wypadało.Elle pisze:Przepraszam za offtop , ale skoro już zaczęliśmy o kostnicach, to czy bawiliście się w pogrzeb? ObrazekJa tak. Miałam niecałe cztery lata, nie byłam na żadnym pogrzebie, chyba tylko widziałam w telewizji, ale pamiętam, że przykryłam się kocem, wcześniej postawiłam obok "żałobników", Obrazekczyli dwie lalki, a za "kwiaty", które mi przynieśli służyły strzały od łuku.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej