W co bawiliśmy się jako niesforne dzieciaki?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Eryk75 pisze:Zgadza się cukier był wtedy na kartki, dobrze że nie zdążyłem więcej tego cukru, nie mówiąc już o upłynnieniu w ten sposób całego zapasu cukrowego, wtedy by się działo
Ja jako 3latek wynalazłem sobie fajną zabawę - wrzucałem (legendarne) rolki papieru toaletowego do muszli klozetowej, spuściłem wodę i obserwowałem co sie dzieje
tyle wody w kiblu - niecodzienny widok
Elle pisze:Eryku, moi rodzice wyrzucili przez pomyłkę kartki do śmietnika.
o Jezu !
A ja z kolegą często robiliśmy tzw "specyfiki".
On przychodził po lekcjach do mnie albo ja do niego (jak nasi starzy byli jeszcze w pracy), brało się wszystko co było w łazienice, wszelkie szampomny, płyny, proszki, wlewało po trochu do jednego naczynia, mieszało i .... patrzyło co z tego wyjdzie Raz wyszła nam niebieska (dodaliśmy atramentu ), pieniąca się masa, którą potem ledwo odczyściłem z umywalki
On przychodził po lekcjach do mnie albo ja do niego (jak nasi starzy byli jeszcze w pracy), brało się wszystko co było w łazienice, wszelkie szampomny, płyny, proszki, wlewało po trochu do jednego naczynia, mieszało i .... patrzyło co z tego wyjdzie Raz wyszła nam niebieska (dodaliśmy atramentu ), pieniąca się masa, którą potem ledwo odczyściłem z umywalki
Dlatego lepiej było obierać stopą. U nas tak się to właśnie robiło. Kładło się korek bokiem na twardej powierzchni i z wyczuciem, lekko wałkowało stopa do przodu i w tył. Ładunek potem mozna było łatwo wyłuskać, jeśli sam nie wypadł. U nas odchodził jeszcze inny numer. Na wierzch nakładało się trochę pasty do butów, podpalało i czekało aż wybuchnie, robiąc niespodziankę przechodniom. Pamiętam, ze z korkowców można też było strzelać kapiszonami, takimi standardowymi, okrągłymi. bYły też takie taśmowe, ale do tego potzebny był inny pistolet, taki bajerancki, z otwieranym magazynkiem. Miałem w swoim arsenale taki dłuższy korkowiec-kapiszonowiec, imitujący rewolwer, na rękojeści miał głowę konia, kapiszonowiec na taśmy, brat miał nawet strzelbę na kapiszony, a ja dwórurkę, która i tak z niczego nie strzelała, ale można było ją złamać, "załadować" i wystrzelić z obu cyngli na raz.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Co do wybuchowych zabaw. Wykorzystywało się mieszankę nadmanganianu potasu i srebrolu (sucha farbka z pyłu aluminiowego), proporcji nie pamiętam. Tę mieszankę wkładało się do pustego korka czyli bezpiecznika porcelanowego, pozbawionego z cieńszego końca mosiężnego kapsla. W miejsce po kapslu wsadzało się najwspanialszy wynalazek Polskiego Monopolu Zapałczanego czyli sztormówkę. Podpalić i uciekać. Sam widziałem, jak taki wynalazek po podpaleniu, potrafił przebić się przez zaspę śnieżna rozświetlając ja od środka pięknym fioletowym światłem. Inna bardzo efektowna zabawa z użyciem saletry. Saletrę wymieszaną z cukrem przysypywało się warstwą piachu, nadając całości formę wulkanu. Teraz trzeba było odgarnąć piach z wierzchołka i podpalić odsłoniętą saletrę. Bardzo efektowna erupcja i olbrzymie kłęby dymu.
- gumisio
- Administrator
- Posty: 552
- Rejestracja: 20 paź 2006, o 20:37
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Moj boze ... mialbyc taki spokojny temat a wyszla bardzo niebezpieczna mieszanka ale przy pewnych zabawach sie oczywiscie usmialem
Ja dorzuce tylko jeszcze (zeby sie nie powtarzac) robienie domow z duzych kartonowych pudel. Czasami takie pudla byly wyrzucane ze sklepow do smietnikow. Wtedy nie byla moda na makulature to dzieciarnia brala te pudla - robila otwory i mieli domki albo bazy.
Looka sobie teraz na te Wasze zabawy bo szykuje material by pokazac jutro pewnej osobie prowadzaca w Warszawie sklep z "Kultowymi Dobranockami", ale nie wiem czy wykorzysta ona z tego cos ... zbyt drastyczne
Ja dorzuce tylko jeszcze (zeby sie nie powtarzac) robienie domow z duzych kartonowych pudel. Czasami takie pudla byly wyrzucane ze sklepow do smietnikow. Wtedy nie byla moda na makulature to dzieciarnia brala te pudla - robila otwory i mieli domki albo bazy.
Looka sobie teraz na te Wasze zabawy bo szykuje material by pokazac jutro pewnej osobie prowadzaca w Warszawie sklep z "Kultowymi Dobranockami", ale nie wiem czy wykorzysta ona z tego cos ... zbyt drastyczne
http://dubbing.pl - encyklopedia polskiego dubbingu
http://www.nostalgia.pl - portal twojego dzieciństwa
http://www.nostalgia.pl - portal twojego dzieciństwa