Film po zakończeniu programu telewizyjnego
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Film po zakończeniu programu telewizyjnego
Gdzieś w połowie lat 80 krążyła taka histria że po zakończeniu programu w piątek lub sobotę jest puszczany na pierwszym programie film z video . Podobno po tym jak pokazywał się zegar była chwila śnieżenia i potem film. Mówiło o tym mi kilka osób. Podobno znakiem rozpoznawczym był wpięty kwiat w bluzce prezenterki. Jak dla mnie to była zmyślona historia, bo kilka razy czekałem i się niedoczekałem się na ten film. Czy ktoś z was o tym słyszał?
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Wystarczyło, że przy sprzyjających warunkach atmosferycznych (tzw. tropo), po wyłączeniu nadajnika TV, pojawił się odbiór jakiejś stacji zagranicznej, którą normalnie "przykrywała" Telewizja Polska.
Ale nie wykluczone, że czasami obsługa centrum nadawczego (nadajników TV było i jest w całej Polsce kilkanaście albo kilkadziesiąt) zapomniała wyłączyć nadajnik, a TV robiła jakieś testy sprzętu czy coś, albo sprawdzała stan taśm i też nie sprawdziła czy tzw. zespół emisyjny nie ma połączenia z radiolinią i dalej z nadajnikami. Ale to raczej było możliwe tylko przez przypadek. Kilka razy byłem świadkiem tego co prawda nie w TV, ale w radiu.
Natomiast kompletnie nie wierzę w jakieś znaki typu kwiat w bluzce u prezenterki. To już jest z gatunku "urban legends".
Ale nie wykluczone, że czasami obsługa centrum nadawczego (nadajników TV było i jest w całej Polsce kilkanaście albo kilkadziesiąt) zapomniała wyłączyć nadajnik, a TV robiła jakieś testy sprzętu czy coś, albo sprawdzała stan taśm i też nie sprawdziła czy tzw. zespół emisyjny nie ma połączenia z radiolinią i dalej z nadajnikami. Ale to raczej było możliwe tylko przez przypadek. Kilka razy byłem świadkiem tego co prawda nie w TV, ale w radiu.
Natomiast kompletnie nie wierzę w jakieś znaki typu kwiat w bluzce u prezenterki. To już jest z gatunku "urban legends".
Nie do końca....
W moim mieście (Lublin) w pewnym okresie czasu (przełom lat 80/90 z tego co pamiętam), nasza lokalna TV po zakończeniu emisji państwowego programu TV - czyli w późnych godznach nocnych - przekazywała na nasze ekrany sygnał z TV satelitarnej (nie do końca legalnie ). Niestety działo się to niezbyt regularnie a kanał i czas emisji był dobierany w zalezności od "widzimisię" pracownika stacji TV - czyli czasami oglądaliśmy "skakanie" po kanałach, a czasami dawało się coś obejrzeć sensownego. Proceder ten trwał dobre pół roku, aż wreszcie po prośbach i groźbach władzy zaprzestano tego.
W moim mieście (Lublin) w pewnym okresie czasu (przełom lat 80/90 z tego co pamiętam), nasza lokalna TV po zakończeniu emisji państwowego programu TV - czyli w późnych godznach nocnych - przekazywała na nasze ekrany sygnał z TV satelitarnej (nie do końca legalnie ). Niestety działo się to niezbyt regularnie a kanał i czas emisji był dobierany w zalezności od "widzimisię" pracownika stacji TV - czyli czasami oglądaliśmy "skakanie" po kanałach, a czasami dawało się coś obejrzeć sensownego. Proceder ten trwał dobre pół roku, aż wreszcie po prośbach i groźbach władzy zaprzestano tego.
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Tak było w wielu miastach w Polsce na początku lat 90. (m.in. w Starogardzie Gdańskim i innych miastach, w których odbierano TVP2 z lokalnego przemiennika o małym "miejskim" zasięgu). Potem (1992 rok) zdarzało się, że także TV Gdańsk nadawała przez pół dnia MTV już na całe województwo, w przerwach między swoją "Trójką". Ale myślałem, że rozmawiamy o sytuacjach z głębokich lat 80., gdzie o telewizji satelitarnej mało kto słyszał, a rzekome kasety z filmami porno miała nadawać Warszawa na cały kraj i chodziły o tym sensacyjne plotki. A to o czym piszesz, to nie była żadna opowiadana cichaczem sensacja. Zwykle informowano w lokalnych gazetach, że będą przymiarki do emisji całodziennego programu lokalnego i stąd te ćwierćlegalne testy z programem zagranicznym.Helmutt pisze:Nie do końca....
W moim mieście (Lublin) w pewnym okresie czasu (przełom lat 80/90 z tego co pamiętam), nasza lokalna TV po zakończeniu emisji państwowego programu TV - czyli w późnych godznach nocnych - przekazywała na nasze ekrany sygnał z TV satelitarnej (nie do końca legalnie ). Niestety działo się to niezbyt regularnie a kanał i czas emisji był dobierany w zalezności od "widzimisię" pracownika stacji TV - czyli czasami oglądaliśmy "skakanie" po kanałach, a czasami dawało się coś obejrzeć sensownego. Proceder ten trwał dobre pół roku, aż wreszcie po prośbach i groźbach władzy zaprzestano tego.
Ech, przypomniało mi się, jak pewien chłopak z mojego osiedla - fan wszelkiego typu elektroniki, krótkofalówek itp. w latach 80. w czasie Dziennika Telewizyjnego "wpinał się" w przekaz tv z krótkim komunikatem: Uwaga, uwaga, tu mówi...(podawał swoje pseudo, nie pamietam juz jakie), na dłuższy przekaz juz mu nie starczało odwagi. Nie wiem, jak to robił, zapewne to były jakieś bardzo lokalne (osiedlowe) zakłócenia, ale oglądaliśmy DTV, żeby sprawdzić: będzie, czy nie
- lordofdragonss
- Posty: 68
- Rejestracja: 14 paź 2007, o 06:28
- Kontakt:
Pamiętam. Oprócz tego, że były w negatywie miały elektronicznie zniekształcony dźwięk. Wychodziły jakieś kosmiczne odgłosy.vutik pisze:Ja z kolei przypominam sobie jakieś testy (?) na Polsacie, w nocy po zakończeniu programu pojawiały się filmy ... w negatywie! Nie muszę opowiadać, jak upiorne to było odczucie obudzić się w trakcie takiego programu :)
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Dudzio pisze:vutik pisze:Ja z kolei przypominam sobie jakieś testy (?) na Polsacie, w nocy po zakończeniu programu pojawiały się filmy ... w negatywie! Nie muszę opowiadać, jak upiorne to było odczucie obudzić się w trakcie takiego programu :)
Pamiętam. Oprócz tego, że były w negatywie miały elektronicznie zniekształcony dźwięk. Wychodziły jakieś kosmiczne odgłosy.
To były zakodowane tzw. feedy czyli przekazy produkowane przez Polsat dla lokalnych telewizji typu TV Odra itd. Co dalej robiono z tymi przekazami to nie wiem, ale na pewno docelowe stacje rejestrowały to i emitowały "normalnie".
o bajce z kwiatkiem prezenterki też słyszałem, ba, nawet jako 14-15-latek próbowałem sprawdzić
Jakoś tak w okolicy 88-89 roku ośrodek TVP Szczecin, w soboty po zakończeniu się emisji ogólnopolskiej na dwójce puszczał program Kanał MIX. Skonstruowane to było trochę na kształt programu "Bliżej Świata" - zmiksowane fragmenty i urywki różnych zachodnich programów, teledysków i filmów ... nie do końca dla grzecznych dzieci
Jakoś tak w okolicy 88-89 roku ośrodek TVP Szczecin, w soboty po zakończeniu się emisji ogólnopolskiej na dwójce puszczał program Kanał MIX. Skonstruowane to było trochę na kształt programu "Bliżej Świata" - zmiksowane fragmenty i urywki różnych zachodnich programów, teledysków i filmów ... nie do końca dla grzecznych dzieci
Bylo to w polowie lat 80 w Czestochowie,dz.Polnoc,siedzialem w domu wieczorkiem i ciezko przelaczalem kanaly (Neptun 417p,czy cos takiego),i w pewnym momencie wylapalem sygnal z anteny (!) ,okazalo sie ze ktos zapodal w eter dwa filmy: Commando ze Shwarzenegerem i chyba cos z Norrisem.Co najleprze jakosc byla jak z VHS.To mnie dziwi ze wtedy nie bylo kablowek.Zreszta ja jeszce wtedy nie mialem video,a wtedy to bylo cos !
Wiesz co to mogło być - sąsiad oglądał i antena łapała. Ja miałem kiedyś sytuację, że złapałem na telewizorze obraz z komputera Atari-ale bez dźwięku. Pytałem sąsiada czy w tych godzinach może on grał - ale mówi że nie. Za ok 2 tygodnie poszedłem do kolegi który kupił sobie Atari i okazało się, że to z jego komputera, bo to były te gry i do tego obraz miał na telewizorze raz lepszy raz gorszy, bo miał dorabiany kabelek który coś nie stykał - i u mnie na telewizorze właśnie pokazywało tak samo. Czyli sygnał nie łapałem z komputera tylko z telewizora, co mnie do dzisiaj dziwi - kolega mieszkał w bloku obok ok. 80m od mojego i jego pokój nie był na przeciwko mojego bloku tylko po drugiej stronie - nie wiem w jaki sposób telewizor mógł nadać tak duże fale - ale to był jakiś ruski wynalazek.