biały_delfin pisze:chciałem dodać, ze "Lotna" to nie pierwszy film gdzie Wajda pokazuje kłamstawa historyczne i robi z Polaków durni. Kiedy oglądałem "Kanał" w scenie gdzie wychodzą z kanału, zastanowiło mnie że ci ludzie jakoś dziwnie, sztucznie mówią, niedawno sobie to uświadomiłem - patriota by tak nie powiedział, ale służalec systemu owszem, na nutę propagandy
a i jeszce jedno (z góry mówię w razie jakiś pretensji, ze nikt nie musi się zgadzać)
Wajda zadebiutował filmem propagandowym dla pzpr.
Po prostu utopił AK w kanale , tak jak w "Popiele" wyrzucił na śmietnisko. Takie były reakcje dawnych żołnierzy, którzy często dopiero co wrócili z Wronek, czy Rawicza.
Co do scen kanałowych (ale tylko) to film oddaje je w miarę jako tako. Jak tylko film może oddać oczywiście. Piszę to znając zdanie na ten temat ludzi, którzy przeszli to piekło. Może to zasługa Jerzego Stawińskiego, który przecież był dowódcą kompanii łączności K4 i koledzy mu opowiedzieli. Co do sceny wychodzenia z kanałów (tej z Pawlikowskim jako Niemcem) miejsce do kręcenia znalazł Kutz będący wtedy asystentem reżysera i chyba nawet on ją kręcił. W tle majaczy znowu T-34 przerobiony na Panterę (czy inny pancerkampfwagen
). Czy tak wyglądało wyjście na ulicy Dworkowej, tego nie wiem, bo na ten temat są zaledwie 3 relacje - z tego jedna dość wg mnie niewiarygodna - i te relacje się różnią. Wiadomo tylko, że Niemcy wymordowali wziętych do niewoli, bezbronnych Powstańców, którzy wyszli z kanałów. Mam do tego stosunek dość osobisty, bo wśród nich był serdeczny przyjaciel bliskiej mi osoby.
Jeśli chodzi o zachwyt nad filmem, zagraniczna krytyka myślała, ze Wajda sobie przeniósł akcję do kanałów i to jego genialny pomysł. Nie wiedzieli, ze scenariusz oparty jest o zdarzenia autentyczne. Niedawno oglądałem wywiad z reżyserem i on to potwierdził.
A ja wiedziałem o tym doskonale z innego źródła. Kiedyś miałem okazję gościć austriackiego artystę malarza i jednocześnie profesora wiedeńskiej akademii sztuk pięknych . Rozmawialiśmy o kinie. No jak kino, to polskie kino. Jak polskie kino, to polska szkoła filmowa. Jak polska szkoła filmowa to Wajda (między innymi). Był dobrze zorientowany i "Kanał" znał doskonale. Czy Wy wiecie, że on także nie miał pojęcia o tym, że takie sceny rozegrały się naprawdę? On myślał i uważał przez lata, że to była wizja reżysera. Przypadkiem gościłem też świadka tamtych wydarzeń - który przeszedł tamtą piekielną drogę. Pogadali sobie jak to naprawdę było. I powiem Wam, iż widać było wielki (naprawdę) szacunek w oczach Austriaka. W głowie mu się nie mieściło, że można takiego czynu dokonać. Do dzisiaj pamięta tamtą rozmowę i za każdym razem prosi o pozdrowienie naszego Powstańca.