kerakerolf pisze:
Czy pamięta ktoś zdarzenie, że któregoś razu (końcówka lat 70. lub początek 80.) rok szkolny rozpoczął sie nie 1 września tylko 20 sierpnia? Pamiętam coś takiego i nie wiem z czym to powiązać?
Wracając jednak do ,,Białego delfina Uma". Robi lub Juka czy możecie mi powiedzieć czy ta emisja tego serialu w ferie zimowe miała miejsce z rana czy po południu? Czy pamiętacie po ile odcinków emitowano jednego dnia? To powinno mi wyjaśnić czy oglądałem tę samą emisję co wy.
Myślę, że przez kilka lat rok szkolny kończył się tak w połowie czerwca i rozpoczynał w połowie/pod koniec sierpnia. Na pewno tak było w 1978 roku, wydaje mi się, że nie tylko wtedy, ale nie pamietam.
Co do Uma z ferii - to była emisja przedpołudniowa, tak gdzieś godzina 9-10, chyba dawali po dwa odcinki. Myślę, że przed filmem był jakiś program "teleferyjny" cos a la Teleranek, a film był na deser. Natomiast w paśmie popołudniowym był zapewne film fabularny - nie wiem, jaki, ale tak to się wtedy odbywało.
A wracając jeszcze do wydłużonych ferii, oczywiście pamiętam te ze stanu wojennego, nadprogramowe - nie wspominam ich jednak szczególnie miło, bo pamiętam, że przez te pierwsze dni, kiedy wszyscy byli trochę zdezorientowani, mama nie pozwalała nam na długo wychodzić na dwór i mieliśmy byc tylko na podwórku lub w pobliżu (zazwyczaj wędrowalismy po całej wsi i okolicach).
No i pamiętam zimę stulecia (1979?), wtedy też mieliśmy nadprogramowe wolne, nie wiem, czy to wszędzie tak było, w każdym razie mieszkalismy przy bocznej drodze i po prostu nas zasypało. Pamiętam, że zanim przyjechał jakiś spychacz i trochę ten śnieg rozgarnął, ludzie porobili w zaspach takie korytarze-ścieżki. Jako że śniegu było ponad 2m, nie było widać było znad tych zasp nikogo i właśnie chodzenie tymi ciemnymi korytarzami wśród zwałów sniegu było najmilszą zabawą mojego dzieciństwa
.
Chyba to po tej zimie, jak wszystko zaczęło tajać, była powódź. Pamiętam, że u nas był taki grafik, która rodzina kogo ma przyjąć do siebie w razie powodzi w okolicy. Na szczęście, powódź nasze tereny ominęła.