Bajki rozdzierająco smutne ...

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 20 gru 2008, o 22:03

juka pisze:
wilma pisze:Straszne smutne było spalenie Rozalki siostry Janka Muzykanta. :sad:
To była siostra Antka :smile:.
Ale gafa :oops:
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 20 gru 2008, o 23:07

mutant pisze: Winnetou, Robin Hooda i Wasyla z Czterech Pancernych (w filmie ma na imię Olgierd).
Wasyl Semen w serialu zmienił tez narodowość. :wink: Miało być bardziej patriotycznie.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 20 gru 2008, o 23:09

Dudzio pisze:Co ciekawe "Calineczka" w przedwojennym tłumaczeniu nazywała się "Dziecię Elfów".
to by się zagadzało bo na koniec trafia do krainy elfów zyjacych w kwiatach.

Adndersen to była epoka romatyzmu, Bracia Grimm nie wiem, ale baśnie i podnia ludowe to też coś w tym stylu, Twórzość romatyków moze się wydawać ciężka w odbiorze.

Juko, mnie się osobiście Andersen bardzo podobał, ale jak zacząłem czytać po latach, niestety, jakoś nie mogłem pzrebrnać przez język jakim to jest napiasane (tłumaczenie Iwaszkiewicza). nie dlatego, że trudne bo czytałem zeczy trudniejsze, poprostu jakoś mi nie pasował ten stylu pisania.

Czytając kiedyś "Malowanego Ptaka" Kosiśnskiego uświadomiłem sobie ze w podstawówce te wszytkie Antki i Janki muzykanty były dla mnie moze nie tyle rodzierająco smutne, ale cięzkie i toporne.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2008, o 23:14 przez biały_delfin, łącznie zmieniany 3 razy.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 21 gru 2008, o 01:19

biały_delfin pisze: Czytając kiedyś "Malowanego Ptaka" Kosiśnskiego uświadomiłem sobie ze w podstawówce te wszytkie Antki i Janki muzykanty były dla mnie moze nie tyle rodzierająco smutne, ale cięzkie i toporne.
Jerzy Kosiński mówił że bardziej pasował tytuł "Pomalowany ptak". Ale książka ukazała się jako "Malowany ptak".
Ostatnio zmieniony 21 gru 2008, o 01:30 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 21 gru 2008, o 11:46

Ja lubiłam Andersena, bo nie lubię fantastyki, a w klasycznych baśniach było jej mnóstwo - wróżki, czary, czarownice, magiczne różdżki itp. Baśnie Andersena były bardziej realistyczne - przecież taki ołowiany żołnierzyk czy stokrotka mogą myśleć i rozmawiać w swoim języku np. z innymi roślinami, prawda? :smile:
A co do Antków, Muzykantów itp. to w założeniu te książki nie były pisane dla dzieci, więc trudno się dziwić, że nie trafiały w ich gust, na dodatek 100 lat później :wink:.

Awatar użytkownika
Daguchna
Posty: 466
Rejestracja: 8 paź 2005, o 17:13
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontakt:

Post autor: Daguchna » 21 gru 2008, o 16:42

Nie było chyba takich bajek, które doprowadziłyby mnie do płaczu.
Mishilanu kuni no tripper...

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 21 gru 2008, o 18:50

Jerzy Kosiński mówił że bardziej pasował tytuł "Pomalowany ptak". Ale książka ukazała się jako "Malowany ptak".
Ten pierwszy tytuł bardziej precyzyjnie oddaje o co chodzi w ksiazce.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 27 gru 2008, o 11:00

juka pisze: A co do Antków, Muzykantów itp. to w założeniu te książki nie były pisane dla dzieci, więc trudno się dziwić, że nie trafiały w ich gust, na dodatek 100 lat później :wink:.
Mam taką swoją teorię dotyczącą lektur, które kazano nam czytać w czasach szkolnych. Wydaje mi się, że były one dobierane głównie pod kontem ,,Im większa bieda będzie pokazana w fabule, tym książka lepiej się nada na lekturę”. Chodziło głównie o to, aby pokazać nam, że kilkadziesiąt lat temu dzieci, a nawet zwierzęta, miały gorzej niż my w socjalizmie. Dlatego właśnie obowiązkowe były książki: ,,Janko Muzykant”, ,,Antek”, ,,Anielka”, ,,O psie , który jeździł koleją", ,,Nasza szkapa” i ,,Łysek z pokładu Idy”. Wyjątek robiono dla książek, których akcja toczy się w czasie wojny, gdzie jak wiadomo, również było nieciekawie.
Na Studniówce miąłem przyjemność grać w przedstawieniu w którym jest mowa o tych właśnie lekturach i co ciekawe wyjaśnia się czemu one służyły. Oryginalnie jest to skecz Krzysztofa Piaseckiego i Jacka(?) Zygmunta, wystawione w Opolu w 1989r. w Kabaretonie pt.: ,,Przestrojenie”. Później wydano je na kasetach magnetofonowych. Moja Studniówka odbyła się w styczniu 1990r. Był to taki dziwny czas, bo niby była już demokracja, ale prezydentem RP był nadal Wojciech Jaruzelski. Przedstawiam końcowy fragment. Ja grałem rolę Piaseckiego, tego mniej rozgarniętego ucznia.

JA(powtarzając słowa nauczycielki): - Rozwiń myśl... Dalej! Takie będą Rzeczypospolite...Dalej! Jakie ich młodzieży chowanie...Dalej! Napisz na podstawie przeczytanych lektor...
A cóż to za durny temat jest...
KOLEGA: - Wspaniały temat, chyba 38 piątkę w tym tygodniu dostanę.
- Co ja mam ty napisać?
- No jak nas maja wychować, napiszesz to na podstawie lektur, które przeczytałeś. A ty czytałeś coś, tak ogólnie rzecz biorąc?
- ??? Eee, yyy Czytałem, tak..
- Tak żeby ci pamięci nie nadwerężać, ostatnio co czytałeś? Parę lat temu, może coś ci wpadło w ręce...
- „Łysek z pokładu Idy”!!!
- Tak?
- Tak.
- Całe to przeczytałeś, do końca?
- Do IDY.
- Jak czytałeś to powinieneś wiedzieć. To mi powiedz, ten Łysek, to co on robił?
- Ten Łysek to, to on był ślepy!
- Nie.
- Nie? To Nasza szkapa była ślepa?
- Nie, nie, nie
- Jakieś jedno było ślepe, to pamiętam na pewno. Może Janko Muzykant był ślepy?
- Nie o to chodzi. Ty widzę nawet już zacząłeś nieźle kombinować, jak na swoje możliwości, ale ty źle mówisz...
- Co źle mówię, że ślepy???
- Ty nie mów ślepy.
- Czemu?
- Bo możesz kogoś ważnego obrazić. Mów lepiej był niewidomy.
- Był niewidomy ze ślepoty.
- To już jego sprawa z jakiego powodu był niewidomy, jego sprawa. A tak w ogóle przypomnij sobie czy ten Łysek robił coś pożytecznego?
- On ciągnął wagoniki z węglem w kopalni.
- Dobrze.
- Dobrze ciągnął gdyż był koniem.
- Właśnie. Powiedz mi czy według ciebie, jak myślisz, czy ten Łysek, to on wiedział, dokąd te wagoniki ciągnie?
- Nie, no co ty...
- Nie, gdyż był niewidomy, no i tak napisz to wypracowanie, żeby młodzież jednak tak wychować, żeby te wagoniki ciągnęła, chociaż nie będzie wiedzieć dokąd... :grin:
Ostatnio zmieniony 27 gru 2008, o 11:02 przez kerakerolf, łącznie zmieniany 2 razy.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: Robi » 27 gru 2008, o 11:05

kerakerolf pisze: Oryginalnie jest to skecz Krzysztofa Piaseckiego i Jacka(?) Zygmunta, wystawione w Opolu w 1989r. w Kabaretonie pt.: ,,Przestrojenie”.:
Stanislawa Zygmunta.
Do dzisiaj mam gdzies nagrany ten skecz, ale rozdzierajaco smutny to on nie byl :wink:
Ostatnio zmieniony 27 gru 2008, o 11:08 przez Robi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 27 gru 2008, o 11:13

Robi pisze: Do dzisiaj mam gdzies nagrany ten skecz, ale rozdzierajaco smutny to on nie byl :wink:
Właśnie o to mi chodziło, że na podstawie smutnych lektur, można ułożyć zabawny skecz. :wink:

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 27 gru 2008, o 14:28

ładnie napisałeś o tym doborze lektur kerakerolf, sam już nie chiałem pisać żeby nie było za duzo polityki
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 27 gru 2008, o 17:57

Ja pamietam, że nawet na lekcjach były zadania polegające na opowiadaniu, jakby to Janko Muzykant żył dzisiaj. Albo taki Antek.
I oczywiście opowiadało się o tym, że Janko pewnie trafiłby do szkoły muzycznej po czym zostałby wirtuozem. Antek miał być wybitnym inżynierem po polibudzie. Rozalka zostałaby wyleczona przez lekarza z wiejskiego ośrodka zdrowia. Znachorka poszłaby do więzienia, aresztowana przez milicję.
Oczywiście atrakcyjność karier przeliczała się na wagony wazeliny dla pani od polskiego, przejętej dobrobytem w peerelu.
I tak to smutne nowele naszych pisarzy z 1880r. zostały wprzęgnięte w propagandę drugiej połowy XX wieku.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2008, o 18:04 przez Dudzio, łącznie zmieniany 2 razy.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
agnb
Posty: 92
Rejestracja: 25 lut 2009, o 23:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: agnb » 28 lut 2009, o 00:48

Dla mnie najbardziej smutne były czytane w dzieciństwie baśnie braci Grimm, do dzisiaj pamiętam bajkę pt "Bezręka dziewczyna". Jakim cudem tego typy teksty były polecane dzieciom???

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 28 lut 2009, o 08:22

Bajki braci Grimm to zupełny hardcore. :wink: Pamiętam, jak dawno temu czytałem je swojej siostrzenicy. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Post autor: qba83 » 28 lut 2009, o 12:11

Albo bajka "Roztropny Jaś". Matka kazała rzucić mu czułym okiem na Małgosię, to Jaś wydłubał oczy cielakom i rzucił nimi w Małgosię. Jeszcze była jedna,. też Grimmów jak Jasiu został zabity przez swą złą macochę i zamienił sie chyba w ptaszka czy coś takiego.

ODPOWIEDZ