Lista seriali z 1985 r.

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 18 lut 2009, o 12:13

kerakerolf pisze: Hein Denker były żołnierz niemieckiej kompani szturmowej tak wspomina tamte dni.
25 sierpnia: ,,Przedstawiciel dyplomatyczny Polski – minister Chodecki złożył wizytę kurtuazyjną na pokładzie okrętu, był podjęty herbatą. Na pokładzie kompania honorowa prezentuje broń przy bijących werblach. Niżej pod pokładem my siedzimy jak na rozżarzonych węglach i szykujemy ostrą amunicję”.

1 września: ,,Wiedzieliśmy, że artyleria przeprowadzi dwugodzinne przygotowanie artyleryjskie. Punktualnie o 4.45 nastąpił ostrzał ze wszystkich luf. Jednak po pierwszej salwie kompania powstała jak jeden mąż, każdy chciał być pierwszym. Ale przez to druga fala – jak ślepi – dostała się pod ogień własnej artylerii. Dowódcy kompani nie nic innego jak wystrzelić czerwone rakiety - ,,ogień artylerii ,,STOP”. W ten sposób zamiast dwóch godzin – niecałe pięć minut – tak wielki był entuzjazm wśród nas. Kosztował nas ten entuzjazm drogo – już po czterech godzinach mieliśmy straty 67 ludzi.”
,,Dla nas wszystko było nowością, wyszliśmy z nastawieniem, że po południu wrócimy na obiad na pokładzie okrętu. Nikt z nas nie liczył się z możliwością, że Polacy stawią tak silny opór...” :wink:
Z tego co wiem kompania szturmowa ukryta pod pokładem S-H, wbrew temu co się sądzi, pierwotnie wcale nie miała za swój cel atakowanie Westerplatte. Tak samo S-H wcale nie miał za cel ostrzał Składnicy. To była improwizacja przedsięwzięta później, jako pomysł Gustava Kleikampa - dowódcy S-H, wobec zmiany planów i odpłynięcia 3 polskich niszczycieli w ramach planu "Pekin". Pierwotnie kompania szturmowa miała bronić okrętu przed spodziewanym polskim atakiem na pancernik z lądu, a S-H miał bronić portu w Gdańsku przed spodziewanym atakiem polskich kontrtorpedowców.
A jak już wcześniej pisałeś rozkaz otwarcia ognia padł nie o 4.45, ale dwie minuty później. Zresztą traktowanie ataku S-H na WST jako początek wojny jest symboliczne i umowne, bowiem np. w Wieluniu, Tczewie czy Szymankowie wojna zaczęła się wcześniej, a zresztą zachodnia granica (szczególnie na Górnym Śląsku) pełna była incydentów i ataków uzbrojonych grup niemieckich.

A tutaj notka z "Kurjera Polskiego" z 26 sierpnia 1939r:

"SCHLESWIG HOLSTEIN" ZACHOWAŁ SIĘ PRZYZWOICIE
Wczoraj o godz. 8 rano przybył na redę portu gdańskiego szkolny okret niemieckiej marynarki wojennej "Schleswig Holstein". Dowódca okrętu złożył protokółem przewidziane wizyty prezydentowi Senatu, Wysokiemu Komisarzowi Ligi Narodów, Komisarzowi Generalnemu R.P. oraz prezydentowi Rady Portu, a również gauleiterowi Forsterowi. Wymienione osobistości następnie rewizytowały dowódcę na pokładzie okrętu.

Jak się okazało przyzwoite zachowanie okrętu skończyło się rankiem 1 września.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 18 lut 2009, o 14:30

O postawie majora świadczy jeszcze jeden epizod, już po kapitulacji. Pięciu polskich oficerów zostało umieszczonych w hotelu "Continental" w Gdańsku. Kpt. Dąbrowski sądząc, że mogą ich rozdzielić, zaproponował zebranie wszystkich posiadanych pieniędzy i równe ich podzielenie między siebie. Do tej propozycji dołączyli się por. Grodecki i kpt. Słaby. Ppor. Kręgielski, który posiadał tylko 75 zł, wycofał się z dyskusji, bo uznał, że z taką kwotą nie ma prawa zabierać głosu. Kpt. Dąbrowski zaoferował do podziału 1500 zł. Sucharski propozycji Dąbrowskiego nie przyjął, bo uznał, że "każdy będzie gospodarzył tym co posiada". Jak skomentował to zdarzenie ppor. Kręgielski: "(Sucharski) zawiódł nie tylko jako oficer, ale również jako kolega".

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 18 lut 2009, o 15:56

Kolegą, to on nigdy nie był. Bufonem owszem. Świadczy o tym chociażby jego zachowanie wobec por. Grodeckiego. Wojna zweryfikowała jego prawo do poczucia wyższości.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 18 lut 2009, o 20:59

juka pisze:ale to o utraconych zasobach wyłowiłam :smile:.
Skoro jesteś taka dobra w wyławianiu, to mogła byś pracować jako łowca talentów albo pereł, że o innych ,,łowcach" nie wspomnę. :grin:

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 21 lut 2009, o 20:16

kerakerolf pisze:Pamiętacie, że na początku tego wieku pojawiła się sprawa kontynuacji Stawki większej niż życie.
Był kiedyś pomysł na odcinek "0" pancernych - rok 1939. Janek siedzi w łagrze, pies go pilnuje, T-26 pod dowództwem Olgierda strzela na ulicach polskiego wówczas Grodna, po czym bierze udział w paradzie zwycięstwa w Brześciu, gdzie poraz pierwszy spotykają czołgistę Gustlika, jeszcze w Panzerwaffe. Grigorii za młody aby brać udział w "oswobodzeniu Grodna" byłby w tym czasie wzorowym komsomolcem, dalszy ciąg bez zmian.

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 21 lut 2009, o 20:54

Pierwszy raz o tym słyszę. Nawet w książce ,,Czterej pancerni i pies - przewodnik po serialu i okolicach" nic o tym nie ma. :wink:

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 21 lut 2009, o 21:05

Widocznie książka jest do niczego. :lol:

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 22 lut 2009, o 16:08

Eryk75 pisze:Widocznie książka jest do niczego. :lol:
Książka jest dobra, może autor nie dotarł po prostu do takich rewelacji. Twoja informację można gdzieś potwierdzić, czy tylko ją słyszałeś?
W 1973r. Teatr Muzyczny w Gdyni przedstawił przygody czołgistów w wersji musicalowej pt.: ,,Bardon żołnierski – Pancerni i pies”. W tym samym roku piosenki ze spektaklu wydano na płycie ,,Polskich Nagrań”. :wink:

Obrazek \nFree Image Hosting by ImageBam.com

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 22 lut 2009, o 17:56

kerakerolf pisze:W 1973r. Teatr Muzyczny w Gdyni przedstawił przygody czołgistów w wersji musicalowej pt.: ,,Bardon żołnierski – Pancerni i pies”.
to nie jedeny taki przypadek gdzie serial telewizyjny jest wystawiany na deskach teatru. "Stawka większa niż życie" była poprzedzona sztuka teatralną w ramach Teatru sensacji. Premiera pierwszego spektaklu Teatru TV o Klossie - miała miejsce 28 stycznia 1965. Premierowe odcinki pojawiały się w odstępach miesięcznych... Wszystkie spektakle "szły na żywo:. Łącznie w dwóch seriach było 14 odcinków. Części 1-9 powtarzała w latach 90 TV Polonia. TVP Kultura przypomniała odcinek 11 w styczniu 2008, a odcinek 13 w kwietniu 2008.

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 22 lut 2009, o 18:42

I teatralny Herman Brunner z pancerniackimi wariacjami na kołnierzu. :lol: O mundurze nie wspomnę. Ale... Gestapowiec miał być z trupimi główkami i na czarno. To i był. :lol:
Kloss też nie lepszy. Ważne, że swastyki dźwigał.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
Eryk75
Posty: 1468
Rejestracja: 12 paź 2007, o 13:53
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Eryk75 » 22 lut 2009, o 22:46

Dudzio pisze:I teatralny Herman Brunner z pancerniackimi wariacjami na kołnierzu. :lol: .
Może akurat Herman Brunner dostał przydział np. do dywizji swojego imiennika i nic o tym nie wiemy :lol: . Jakaś tajna misja. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 23 lut 2009, o 11:01

Eryk75 pisze:
Dudzio pisze:I teatralny Herman Brunner z pancerniackimi wariacjami na kołnierzu. :lol: .
Może akurat Herman Brunner dostał przydział np. do dywizji swojego imiennika i nic o tym nie wiemy :lol: . Jakaś tajna misja. :mrgreen:
Nie wiemy, bo Brunner z Geiblem byli nadzwyczaj dyskretni :lol: I dlatego Brunnera stać było na pięciomarkowe cygara. :lol:
Ostatnio zmieniony 23 lut 2009, o 11:02 przez Dudzio, łącznie zmieniany 1 raz.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

Awatar użytkownika
kerakerolf
Posty: 818
Rejestracja: 26 paź 2008, o 21:16
Lokalizacja: Namysłów

Post autor: kerakerolf » 23 lut 2009, o 11:02

Oglądałem ostatnio spektakl z serii ,,Stawka większa niż życie" pt.: ,,Kryptonim Edyta". Na jego podstawie nakręcono z niewielkimi zmianami odcinek serialu ,,Kuzynka Edyta". Główne role grają Ci sami aktorzy Mikulski, Karewicz i Zawieruszanka. Niektóre dialogi są identyczne. Przyznam, że spektakl jakoś bardziej mi sie podobał od odcinka z serialu. :wink:

Awatar użytkownika
Dudzio
Posty: 1567
Rejestracja: 20 mar 2007, o 11:01
Lokalizacja: z Nienacka

Post autor: Dudzio » 23 lut 2009, o 11:05

kerakerolf pisze:Oglądałem ostatnio spektakl z serii ,,Stawka większa niż życie" pt.: ,,Kryptonim Edyta".
A kwestia
Schowaj tą pukawkę durniu, póki mam jeszcze ochotę z tobą rozmawiać!
padła?
:lol: :lol: :lol:
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej

misiek74
Posty: 64
Rejestracja: 14 mar 2007, o 13:50

Post autor: misiek74 » 23 lut 2009, o 11:24

oczywiście że padła w serialu napewno wlasnie w odcnku o kuzynce edycie chwilke pozniej bruner ja zastrzelil

ODPOWIEDZ