Pamiętacie podręcznik do zerówki?

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Natuś-77
Posty: 781
Rejestracja: 21 lis 2006, o 15:50
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: Natuś-77 » 4 wrz 2007, o 12:17

Natuś, a kredki BAMBINO nie były przypadkiem w różowym pudełku w białe kropki? Ja przynajmniej takie miałam, ale może potem zaczęli je władać do zielonego pudełka... :)
BAMBINO fajnie rysowały.[/quote]

Kurde, kolor różowy był wtedy na wagę złota, chyba zapamiętałabym taki szczegół, a jakoś pamietam tylko te w zielonym pudełku. Poza tym, masz rację świetnie rysowały i nie zostawiały śladów takich jak ołówkowe. Można nimi było zrobić nawet tło, lekko rozcierając palcem.

noster
Posty: 243
Rejestracja: 1 wrz 2005, o 20:54

Post autor: noster » 4 wrz 2007, o 12:28

a Chińską plastelinę-ciasteczka pamiętacie? Miała fajne, żywe kolory ale kruszyła się jak glina. Nic się z niej nie dało ulepic. A co do ksiązeczki SKO to też pamiętam że takową miałem, ale moja była pomarańczowa. Miałem też tam coś z półtora tysiąca, ale kiedy potem w 1990r. kończąc ósmą klasę wychowawcy musieli wypłacic co do grosza kwotę która widniała na tej książeczce, pieniądze te wystarczały conajwyzej na zapałki, podczas gdy parę lat wcześniej w połowie lat 80tych to była pokaźna sumka. I tak oto PRL uczył "oszczędzania". A pomyślec że człowiek tyle sobie odmawiał żeby tyłko włożyc na książeczkę i sobie na coś zaoszczędzic.

agata.kowalska.
Posty: 5
Rejestracja: 5 wrz 2007, o 21:01
Kontakt:

Post autor: agata.kowalska. » 5 wrz 2007, o 21:16

Hej, hej, wszyscy dorastający w latach 80tych!! czytając te wszystkie wypowiedzi nie mogłam powstrzymac uśmiechu. Ja tez poluję na wszystkie relikty z tamtych lat. Kupiłam córce elementarz, taki sam, z którego ja sama się uczyłam! Marzą mi się Litery i mam 6 lat, ale sa nie do zdobycia! Może ktos z was mnie poratuje9 jakiś mały skanik, albo cóś w tym stylu?? :)
mój tatuś przechomikował dla mnie ołóweczki i kredeczki z tamtych lat, a nawet jakieś piórniczki(chińskie, ma się rozumieć0. i to jest super!! Czy myślicie, ze dzieciaki z przełomu wieków tez będą kiedyś mieć takie fajne wspomnienia??

Awatar użytkownika
Tarja
Posty: 87
Rejestracja: 20 lut 2007, o 20:16
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Tarja » 5 wrz 2007, o 22:02

Pamiętam jakiś podręcznik do zerówki - taki różowy - chyba to było nowsze wydanie tego "Mam 6 lat"... ech ulotne wspomnienia..

Agnieszka78
Posty: 44
Rejestracja: 2 lis 2006, o 21:36

Post autor: Agnieszka78 » 6 wrz 2007, o 10:46

Agato, no przecież wrzuciłam linka do zeskanowanego "Mam 6 lat"! :-)
Na samym początku wątku uważnie popatrz :-) Miłej lektury.
"Litery" czasem pojawiają się na allegro, ale jak będzie więcej "zamówień", może zeskanowane wrzucę i to!

Awatar użytkownika
wilma
Posty: 1455
Rejestracja: 31 maja 2007, o 13:29

Post autor: wilma » 6 wrz 2007, o 13:57

Ja zamawiam! Fajnie by bylo przypomniec sobie stare czytanki i moja córcia tez by chciala zobaczyc Litery,bo Mam 6 lat bardzo jej sie podobalo.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona

agata.kowalska.
Posty: 5
Rejestracja: 5 wrz 2007, o 21:01
Kontakt:

Post autor: agata.kowalska. » 6 wrz 2007, o 16:23

Agnieszko, dzięki! Przeoczyłam po prostu ten post z początku tematu, tak bardzo było mi spieszno przeczytać wszystko na te nostalgiczne tematy :wink:
Już sobie ściągnęłam i nie mogłam się powstrzymać od obejrzenia całej książeczki!
Ach, łezka się w oku kręci! "Litery" też chętnie bym sobie pzreczytała.......
a co ty chciałabyś sobie przypomnieć? Może ja mogłabym ci czymś słuzyć?

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 8 wrz 2007, o 06:26

Dudzio pisze: Eee, to ja na SKO w II kl. uzbierałem ( a raczej moi rodzice uzbierali :) ) coś około 900zł. To była kupa forsy tak, że kiedy wypłacono mi całą kasę na koniec roku szkolnego, wychowawczyni kazała kolegom odprowadzić mnie do domu w charakterze obstawy.
A moja książeczka była zielona. W pierwszej klasie kiedy dawano wszystkim dzieciakom książeczki podczas pasowania na ucznia, na książeczce była już wpłacona symboliczna złotówka.

--------------------------------------------------------------------------------------------
O rany, Dudziu. :o :D
Dzisiaj to trochę strach by było puścić dzieciaka z taką kasą w obstawie kolegów :lol: . Oczywiście żartuję trochę. Ciekawe, że jeden za pieniążki kupił bułkę w sklepiku, a ktoś inny rower. :shock: 8)
Dzięki za wklejenie książeczki. :)

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 8 wrz 2007, o 09:47

noster pisze:a Chińską plastelinę-ciasteczka pamiętacie? Miała fajne, żywe kolory ale kruszyła się jak glina. Nic się z niej nie dało ulepic.
Tak, chińska plastelina była do... bani. :wink: Najbardziej podobały mi się w niej kolorowe opakowania w zwierzątka: pomarańczowe z misiem panda w samochodzie, zielone z zajączkiem, żółto-niebieskie też z jakimś miśkiem. :D

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 8 wrz 2007, o 09:48

noster pisze:a Chińską plastelinę-ciasteczka pamiętacie? Miała fajne, żywe kolory ale kruszyła się jak glina. Nic się z niej nie dało ulepic.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Tak, chińska plastelina była do... bani. :wink: Najbardziej podobały mi się w niej kolorowe opakowania w zwierzątka: pomarańczowe z misiem panda w samochodzie, zielone z zajączkiem, żółto-niebieskie też z jakimś miśkiem. :D

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 8 wrz 2007, o 15:42

Jeszcze ja nie wypowiedziałam się w sprawie książek. W pierwszej klasie miałam Elementarz Falskiego. Mój starszy brat korzystał z Liter, ale jego książka nie zachowała się. Mama kupiła dla mnie Litery tak to poczytania sobie i pamiętam z nich m.in. bajkę o kocie Pafnucym, jak się w kłębek zaplątał. Korzystałam także z "W szkole i na wakacjach". 8)

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 8 wrz 2007, o 21:18

pamiętam z nich m.in. bajkę o kocie Pafnucym, jak się w kłębek zaplątał.

kurcze, coś mi się kojarzy...
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Aga1983
Posty: 6
Rejestracja: 8 wrz 2007, o 20:51

Post autor: Aga1983 » 8 wrz 2007, o 21:55

Agnieszko,
dziękuje za "Mam 6 lat", miło było powspominać. Pamiętam każda czytankę, każdy obrazek obejrzany w dzieciństwie chyba po sto razy. Wiem, że uwielbiałam ten podręcznik i byłam pewna, że go jeszcze mam, ale, niestety, musiałam go kiedyś wyrzucić, a dziś bardzo żałuję. Na szczęście znalazłam na strychu inne "skarby", a mianowicie ukochane "Litery", "W szkole i na wakacjach" Ireny Słońskiej, podręcznik do kształcenia językowego "Pisze i opowiadam", a także uwielbiany przeze mnie podręcznik Wiery Badalskiej do kl. II pt. "Rośniemy razem" z sympatycznym cyklem przygód Jędrka (pamięta ktoś?). Mam tez jeszcze "Bliższe i najbliższe", podręcznik do klasy III tejże autorki. Miło powspominać :)
Pamiętam,że uwielbiałam czytanki o Dorotce i jej rodzinie. One uruchamiały wyobraźnię, wprowadzały w niezwykły świat zwyczajnych spraw. Do dziś pamiętam te malwy rosnące pod oknami domu cioci Cesi, pamiętam lalki i kury Doroty, palto, które kupiła jej mama, pamiętam konika Inki na strychu, samolot Adama, a także zakatarzonych "zbieraczy raków" - Romka i Mirka, a także to, jak "straszyło" za szafą :) Piękne wspomnienia.

Nuka
Posty: 28
Rejestracja: 11 kwie 2007, o 18:59

Post autor: Nuka » 9 wrz 2007, o 22:22

Mógłby mi ktoś przybliżyć "W szkole i na wakacjach", tytuł coś mi mówi, ale poza tym czarna dziura... Która to była klasa?

Aga1983
Posty: 6
Rejestracja: 8 wrz 2007, o 20:51

Post autor: Aga1983 » 10 wrz 2007, o 12:38

"W szkole i na wakacjach" to był podręcznik do I klasy (przynajmniej tak na nim pisze), pewnie na drugi semestr, bo w pierwszym były "Litery". Bardzo miło go wspominam. Okładka była w połowie ciemnozielona, a w połowie pomarańczowa. Na ciemnozielonym tle była narysowana dziewczynka trzymająca kwiatki, a na pomarańczowym chłopiec z piłką. A w środku - cudowne czytanki i wierszyki: o panu Hilarym, który zgubił okulary, o Zbysiu, który dostał w prezencie nowego białego misia, ale nadal spał ze swoim starym przyjacielem - podartym zielonym pluszakiem. Były też czytanki o sześciu myszkach, które ugotowały za słoną zupę, o dobrym braciszku, który podzielił się jabłkiem ze swoją siostrzyczką:) , wiersz "Tańcowała igła z nitką", czytanka o topieniu marzanny, czytanka "Świat za sto lat", w której to była mowa o tym, że w przyszłości dzieci będą latać do szkoły własnymi helikopterami, wiersz o panu Tralalińskim i wiele, wiele innych.
Nie mogę się powstrzymać, żeby nie przypomnieć tutaj mojego ulubionego wiersza z tego podręcznika, którego do dziś znam na pamięć:

"O pewnym Grzesiu"

Obok książek do swej teczki
wcisnął Grzesio dwie bułeczki.
Żadnej w papier nie zawinął,
bo mu nagle papier zginął.

Dzień był ciepły, w teczce ciasno,
wypłynęło z bułek masło.
I na książkach gęsty tłuszcz
zrobił tysiąc plam - i już.

Gdy to ujrzał Grześ to zbladł:
- Co ja teraz będę jadł?!
Rzekł mu Tomek: - To jest jasne.
Książki, Grzesiu, książki z masłem!


Pamiętacie to? :)

A! I jeszcze to:

"Grzeczny Janek"

Wąska kładka,
bystra woda,
kto babuni
rękę poda?
Skoczył Janek,
podał rękę.
Przeprowadził
babuleńkę.

To też znam do dziś:)

ODPOWIEDZ