biały_delfin pisze:temat chyba już tu był, albo przynajmniej dyskusja.
ja bym dorzucił jescze inny problem - reklamy sierowane do dzieci, takie reklamy pokazuje wychowywane "bezstresowo dziecko", któremu sie należy wszytko. słyszałem kiedyś teorie, że reklamy dal dzieci powinny być zabronione.
co do tematu to jest pare fajnych programów nie tylko na mini, tvp powtarza duzo bajek na których myśmy się wychowywali, Bradzo mi się podobały osławione Teletubisie niesłusznie skrytykowane zresztą, Ulica sezamkowa, "Przedszkolaki" Mana.
W temacie dopołudniowych audycji to zabardzo się juz nie orientuje, ale całkiem mozliwe.
cała telewizja idzie w dół.
co do tandety to się zgadzam,
che tez przypomnieć, że dawniej też była - bajki japońskie i wiele innych od przyjaciół ze wschodu.
Również się zgadzam, że te reklamy powinny być zakazane - ale przy okazji dyskusji na ich temat prędzej czy później zawsze pada argument: "a czym się zajmą producenci tych reklam lub reklamodawcy"

W sumie mogliby się zająć reklamami dla dorosłych, bo wykorzystywanie dzieci każdemu chyba wydaje się nieetyczne... No ale - w myśl przysłowia - "nie zabija się kury, która znosi złote jajka" - i nieprędko zostanie ona w naszym kraju zabita... W Grecji z tego, co wiem, reklamy zabawek i słodyczy są najprawdopodobniej emitowane w późnych godzinach i skierowane raczej do dorosłych, albo w ogóle mocno ograniczone... W innym kraju wycofano reklamę czekolady, w której pokazano jedynie same rączki dziecka - tak dba się tam o przepisy... Ale oczywiście TVP, a tym bardziej nadawcy koncesjonowani nasze prawo mają w nosie.
TVP posunęła się bodajże parę lat temu, emitując słynny "Teleranek" nawet do tego, że robiła kilka wejść programu (tak samo, jak obecnie w telewizji śniadaniowej rano na TVP2), a pomiędzy nimi nadawała reklamy skierowane do dzieci...

To samo było podczas dobranocki parę lat temu - emitowano słaby moim zdaniem program "Lippy and Messy" tylko po to, by między nim a tą właściwą Dobranocką upchnąć reklamy... Kiedyś istniał program "Cybermania" składający się głównie z reklam gier komputerowych i czasopism na ich temat, który był najdłuższym chyba spotem reklamowym w telewizji publicznej... W ogóle mam wrażenie, że obecnie telewizja emituje tak zwane programy dla dzieci tylko dla reklam - zresztą telewizja MiniMini, która początkowo ich nie nadawała, również jest nimi zasypana... A w Niemczech istnieje osobny kanał dla dzieci bez reklam, finansowany podobno z odpowiednika naszego abonamentu... No ale tam widocznie płacą, bo mają za co!
Też bardzo lubię "Teletubisie" - zresztą dawniej leciały one w paśmie niekodowanym Canal Plus jak parę innych świetnych zachodnich produkcji dla dzieci, tylko ktoś w tej telewizji wycofał się z emisji programów dziecięcych... "Dużych dzieci" też nie ma już chyba w ramówce, "Ulica Sezamkowa" nie jest emitowana od lat (ostatnie powtórki były wyemitowane chyba w 2002 roku, a ostatnie programy premierowe jeszcze wcześniej...)
To prawda, że od początku istnienia telewizji dziecięcej było w niej dużo tandety - ale jednocześnie było w niej dużo programów wartościowych, i nie chodzi o bajeczki importowane z Zachodu... Ilu z nas wspomina z sentymentem takiego Koziołka Matołka, czy Kota Filemona - obecne dzieci nie będą miały kogo wspominać... Bajka o błękitnym Misiu Fantazym to historia opowiedziana tak bardzo na siłę, że nawet ja niewiele rozumiałam, gdy włączyłam odbiornik w celu poznania tego, co obecnie w animacji tworzy Polska...