A ten serial pamiętacie ? (Life Goes On)
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
...Dzień po dniu (Life Goes On) z tytułową piosenką Beatlestów Ob-la-di-ob-la-da. Było tego kilkanaście odcinków chyba w soboty wieczorem ? Opowiadał o losach rodziny z dwojgiem dzieci: starszą córką i chłopcem w wieku szkolnym z zespołem downa...
Wiecie coś więcej na ten temat? Ja bym chętnie obejrzał jeszcze kiedyś...
A tu link znaleziony gdzieśtam: http://www.jumptheshark.com/l/lifegoeson.htm
[ Add: 2006-02-02, 11:56 ]
Oczywiście chłopiec miał na imię Corky a jego siostra Becky (Beca?)
Wiecie coś więcej na ten temat? Ja bym chętnie obejrzał jeszcze kiedyś...
A tu link znaleziony gdzieśtam: http://www.jumptheshark.com/l/lifegoeson.htm
[ Add: 2006-02-02, 11:56 ]
Oczywiście chłopiec miał na imię Corky a jego siostra Becky (Beca?)
Pamiętam ten serial. Precyzując: tytuł serialu to "Dzień za dniem". Leciał w latach 1989-1993. Opowiada o życiu rodziny Thatcherów.I rzeczywiście była tam Becca (Kellie Martin) i Corky (chłopak z zespołem Downa).Pamiętam że Becca spotykała się z chłopakiem o imieniu Jesse (Chad Lowe), który później zmarł na AIDS.Smutne. Ale serial żył naprawdę fajny.
[ Add: 2006-02-02, 18:37 ]
serial był naprawdę fajny
[ Add: 2006-02-02, 18:48 ]
http://www.filmweb.pl/Dzie%F1,za,dniem, ... m,id=89067
[ Add: 2006-02-02, 18:37 ]
serial był naprawdę fajny
[ Add: 2006-02-02, 18:48 ]
http://www.filmweb.pl/Dzie%F1,za,dniem, ... m,id=89067
To był jeden z tych seriali, w których człowiek zanurzał się w tamtejszej rzeczywistości i bardzo wszystkim przejmował... A moze po prostu ja byłam wtedy młodsza i tak reagowałam?.. ;P Pamiętam szczególnie wątek Beccki i jej Jesse'ego - to było takie smutne, normalnie ryczałam 8(
Ten serial miał klimat w stylu "Cudownych lat", pokazywał nam amerykańską rzeczywistość (wybiórczo, rzecz jasna, ale chyba nie miało to dla nas znaczenia , i problemy tamtejszych rodzin, dorosłych i nastolatków. "The party of five" próbowało to powtórzyć, ale mnie raczej irytowało, bo było zbyt dramatyczne i teatralne.
Ten serial miał klimat w stylu "Cudownych lat", pokazywał nam amerykańską rzeczywistość (wybiórczo, rzecz jasna, ale chyba nie miało to dla nas znaczenia , i problemy tamtejszych rodzin, dorosłych i nastolatków. "The party of five" próbowało to powtórzyć, ale mnie raczej irytowało, bo było zbyt dramatyczne i teatralne.
Dobrze powiedziane To jakby siostrzane seriale i oba uwielbiam, choć w głowie mam bardziej "Cudowne lata" bo więcej (powtórek) oglądałem. Mozna było pośmiać się, zamyślić oraz uronić łezkę. Moje serce zawsze bylo bardzo gorące po każdym odcinku obu seriali.maimeri pisze:Ten serial miał klimat w stylu "Cudownych lat", pokazywał nam amerykańską rzeczywistość (wybiórczo, rzecz jasna, ale chyba nie miało to dla nas znaczenia , i problemy tamtejszych rodzin, dorosłych i nastolatków.
"Małpeczki z naszej półeczki" Gdzie jesteś moja ukochana książko dzieciństwa?
Jak dla mnie, to te seriale nie maja ze sobą nic wspólnego, poza tym, że pokazują codzienne życie amerykańskich rodzin . "Cudowne lata" to lata 60, czyli właśnie "cudowne"- film ma swój klimat, poza tym świetne aktorstwo, humor, wdzięk.
W "Dniu za dniem" już tego nie ma - albo może mnie realia końca lat 80 nie ujęły, już wolę australijskich "Sąsiadów" .
W "Dniu za dniem" już tego nie ma - albo może mnie realia końca lat 80 nie ujęły, już wolę australijskich "Sąsiadów" .
Oglądałam wszystkie trzy. "Cudowne lata" - OK, chociaż bez fajerwerków. Niektóre postacie czasami mnie denerwowały. "Dzień za dniem" lubiłam znacznie bardziej. A najbardziej podobali mi się "Sąsiedzi". Szkoda, że przerwano emisję. Lecieli chyba na Polsacie.juka pisze:Jak dla mnie, to te seriale nie maja ze sobą nic wspólnego, poza tym, że pokazują codzienne życie amerykańskich rodzin . "Cudowne lata" to lata 60, czyli właśnie "cudowne"- film ma swój klimat, poza tym świetne aktorstwo, humor, wdzięk.
W "Dniu za dniem" już tego nie ma - albo może mnie realia końca lat 80 nie ujęły, już wolę australijskich "Sąsiadów" .
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Np. tu:
http://www.starzaki.eu.org/~disney/foru ... .php?t=227 jest nawet fotka pana Tau
http://www.starzaki.eu.org/~disney/foru ... .php?t=227 jest nawet fotka pana Tau
- Doctor_Who
- Posty: 929
- Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
- Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)
Re:
Widzę, że to było powszechne w całej Polsce. Ja pamiętam wkręcanie ludzi w bycie Corkym w następujący sposób:obreb pisze:Głownym bohaterem był Charles, zwany Korkim, chory na zespół Downa. Pamiętam, że w szkole wyzywało się ludzi wtedy od Downów i Korkich:) (Czarny, dziecięcy humor:)
- Jak się nazywają buty do piłki nożnej?
- Korki.
Na to wyciągało się rękę i mówiło swoje imię, że niby ten drugi przedstawił się ''Corky'' np. ''Miło mi, Darek jestem'' czy coś podobnego.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.