A ten serial pamiętacie ? (Life Goes On)

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

jarry222
Posty: 2
Rejestracja: 2 lut 2006, o 10:45

Post autor: jarry222 » 2 lut 2006, o 11:49

...Dzień po dniu (Life Goes On) z tytułową piosenką Beatlestów Ob-la-di-ob-la-da. Było tego kilkanaście odcinków chyba w soboty wieczorem ? Opowiadał o losach rodziny z dwojgiem dzieci: starszą córką i chłopcem w wieku szkolnym z zespołem downa...
Wiecie coś więcej na ten temat? Ja bym chętnie obejrzał jeszcze kiedyś...
A tu link znaleziony gdzieśtam: http://www.jumptheshark.com/l/lifegoeson.htm

[ Add: 2006-02-02, 11:56 ]
Oczywiście chłopiec miał na imię Corky a jego siostra Becky (Beca?)

Awatar użytkownika
dudita
Posty: 16
Rejestracja: 7 lip 2005, o 22:04
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: dudita » 2 lut 2006, o 18:35

Pamiętam ten serial. Precyzując: tytuł serialu to "Dzień za dniem". Leciał w latach 1989-1993. Opowiada o życiu rodziny Thatcherów.I rzeczywiście była tam Becca (Kellie Martin) i Corky (chłopak z zespołem Downa).Pamiętam że Becca spotykała się z chłopakiem o imieniu Jesse (Chad Lowe), który później zmarł na AIDS.Smutne. :cry: Ale serial żył naprawdę fajny. :)

[ Add: 2006-02-02, 18:37 ]
serial był naprawdę fajny :wink:

[ Add: 2006-02-02, 18:48 ]
http://www.filmweb.pl/Dzie%F1,za,dniem, ... m,id=89067

obreb
Posty: 307
Rejestracja: 7 lis 2005, o 09:39

Post autor: obreb » 13 lut 2006, o 10:47

Głownym bohaterem był Charles, zwany Korkim, chory na zespół Downa. Pamiętam, że w szkole wyzywało się ludzi wtedy od Downów i Korkich:) (Czarny, dziecięcy humor:)

A po tym serialu (rzeczywiście sobota wieczór), puścili po raz pierwszy Beverly Hills 90210:)

Gutex
Posty: 23
Rejestracja: 8 lut 2010, o 00:56
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Gutex » 9 lut 2010, o 23:28

ja do dzisiaj pamiętam Beccę jak stawała bokiem do lustra i warczała " czy ja się wreszcie doczekam?"
Gutek

Awatar użytkownika
chrisbern
Posty: 14
Rejestracja: 28 lut 2010, o 17:59
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Post autor: chrisbern » 28 lut 2010, o 20:44

Oj Beckie :razz: Podkochiwałem się w niej na umór... :oops:
"Małpeczki z naszej półeczki" Gdzie jesteś moja ukochana książko dzieciństwa? :(

maimeri
Posty: 16
Rejestracja: 18 sty 2010, o 18:25

Post autor: maimeri » 2 mar 2010, o 16:21

To był jeden z tych seriali, w których człowiek zanurzał się w tamtejszej rzeczywistości i bardzo wszystkim przejmował... A moze po prostu ja byłam wtedy młodsza i tak reagowałam?.. ;P Pamiętam szczególnie wątek Beccki i jej Jesse'ego - to było takie smutne, normalnie ryczałam 8(
Ten serial miał klimat w stylu "Cudownych lat", pokazywał nam amerykańską rzeczywistość (wybiórczo, rzecz jasna, ale chyba nie miało to dla nas znaczenia ;), i problemy tamtejszych rodzin, dorosłych i nastolatków. "The party of five" próbowało to powtórzyć, ale mnie raczej irytowało, bo było zbyt dramatyczne i teatralne.

Awatar użytkownika
chrisbern
Posty: 14
Rejestracja: 28 lut 2010, o 17:59
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Post autor: chrisbern » 2 mar 2010, o 20:49

maimeri pisze:Ten serial miał klimat w stylu "Cudownych lat", pokazywał nam amerykańską rzeczywistość (wybiórczo, rzecz jasna, ale chyba nie miało to dla nas znaczenia ;) , i problemy tamtejszych rodzin, dorosłych i nastolatków.
Dobrze powiedziane :) To jakby siostrzane seriale i oba uwielbiam, choć w głowie mam bardziej "Cudowne lata" bo więcej (powtórek) oglądałem. Mozna było pośmiać się, zamyślić oraz uronić łezkę. Moje serce zawsze bylo bardzo gorące po każdym odcinku obu seriali.
"Małpeczki z naszej półeczki" Gdzie jesteś moja ukochana książko dzieciństwa? :(

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 2 mar 2010, o 21:14

Jak dla mnie, to te seriale nie maja ze sobą nic wspólnego, poza tym, że pokazują codzienne życie amerykańskich rodzin :wink:. "Cudowne lata" to lata 60, czyli właśnie "cudowne"- film ma swój klimat, poza tym świetne aktorstwo, humor, wdzięk.
W "Dniu za dniem" już tego nie ma - albo może mnie realia końca lat 80 nie ujęły, już wolę australijskich "Sąsiadów" :smile:.

Awatar użytkownika
Elle
Posty: 2178
Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Elle » 8 mar 2010, o 17:01

juka pisze:Jak dla mnie, to te seriale nie maja ze sobą nic wspólnego, poza tym, że pokazują codzienne życie amerykańskich rodzin :wink:. "Cudowne lata" to lata 60, czyli właśnie "cudowne"- film ma swój klimat, poza tym świetne aktorstwo, humor, wdzięk.
W "Dniu za dniem" już tego nie ma - albo może mnie realia końca lat 80 nie ujęły, już wolę australijskich "Sąsiadów" :smile:.
Oglądałam wszystkie trzy. "Cudowne lata" - OK, chociaż bez fajerwerków. Niektóre postacie czasami mnie denerwowały. "Dzień za dniem" lubiłam znacznie bardziej. A najbardziej podobali mi się "Sąsiedzi". Szkoda, że przerwano emisję. Lecieli chyba na Polsacie.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 10 mar 2010, o 14:44

ta piosenka z fimu już chyba zawsze bedzie mi się kojarzyć z Corkym
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

bajek
Posty: 1
Rejestracja: 14 mar 2010, o 22:40

Post autor: bajek » 14 mar 2010, o 22:46

Cześć, jestem nowy na tym forum i witam wszystkich serdecznie.
Chciałbym się zapytać czy ktoś pamięta taki serial czechosłowacki pt "Pan Tau" o dobrotliwym mężczyźnie który nigdy nic nie mówił, leciało to chyba na początku lat osiemdziesiątych?

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Post autor: biały_delfin » 14 mar 2010, o 22:54

witamy serdecznie nowego forumowicza :)
gdzieś na forum było o tej bajce, spróbuj może poszukać przez opcje "szukaj"
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

juka
Posty: 1328
Rejestracja: 19 wrz 2007, o 22:50

Post autor: juka » 14 mar 2010, o 23:03


Awatar użytkownika
Helmutt
Posty: 324
Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
Lokalizacja: LUBLIN

Post autor: Helmutt » 6 maja 2010, o 11:32

biały_delfin pisze:ta piosenka z fimu już chyba zawsze bedzie mi się kojarzyć z Corkym
Jakiś polski zespół sewgo czasu nagrał cover tej piosenki tytułując swoje nagranie po prostu "Piosenka z filmu o Korkim" :D

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re:

Post autor: Doctor_Who » 5 paź 2013, o 20:44

obreb pisze:Głownym bohaterem był Charles, zwany Korkim, chory na zespół Downa. Pamiętam, że w szkole wyzywało się ludzi wtedy od Downów i Korkich:) (Czarny, dziecięcy humor:)
Widzę, że to było powszechne w całej Polsce. Ja pamiętam wkręcanie ludzi w bycie Corkym w następujący sposób:

- Jak się nazywają buty do piłki nożnej?
- Korki.
Na to wyciągało się rękę i mówiło swoje imię, że niby ten drugi przedstawił się ''Corky'' np. ''Miło mi, Darek jestem'' czy coś podobnego. :evil: :evil: :evil:
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

ODPOWIEDZ