Podwórkowe powiedzonka
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
U nas to krolowaly takie powiedzenia:
jak łysy grzywka o kant kuli - powiedzieć coś głupiego
iść na załamankę - odwiedzić obiekty gospodarcze w celach konsumpcji
co sie tak gapisz, jakbym ci ojca gitarą zapier...... - wiadomo:)
dostać baty - czyli popularny wpierd.......
każdy głupek strzela w słupek
idziemy pograc w palanta - czyli baseball
przeżywasz jak mrówka okres
CKM - ciężko kapujący - nie wie o co chodzi
oczadział - nie ogarnięty
iśc na chatę
hausgestapo - rodzice nawoływujący do domu, takze do dziś (starzy)
nie do rymu nie do taktu wsadź se palec o kontaktu - cos bez sensu
kminisz? - rozumiesz?
matula jak sie wkurzyla mawiała ty "hadzie" nie wiem czy poprawnie napisalem
jeść siemki - czyli łuskanie słoneczniku - przetrwało do dziś !
daj sie karnąć - czyli daj sie przejechać
spadaj na szczaw, kulaj dropsa - idź sobie w cholerę
jak łysy grzywka o kant kuli - powiedzieć coś głupiego
iść na załamankę - odwiedzić obiekty gospodarcze w celach konsumpcji
co sie tak gapisz, jakbym ci ojca gitarą zapier...... - wiadomo:)
dostać baty - czyli popularny wpierd.......
każdy głupek strzela w słupek
idziemy pograc w palanta - czyli baseball
przeżywasz jak mrówka okres
CKM - ciężko kapujący - nie wie o co chodzi
oczadział - nie ogarnięty
iśc na chatę
hausgestapo - rodzice nawoływujący do domu, takze do dziś (starzy)
nie do rymu nie do taktu wsadź se palec o kontaktu - cos bez sensu
kminisz? - rozumiesz?
matula jak sie wkurzyla mawiała ty "hadzie" nie wiem czy poprawnie napisalem
jeść siemki - czyli łuskanie słoneczniku - przetrwało do dziś !
daj sie karnąć - czyli daj sie przejechać
spadaj na szczaw, kulaj dropsa - idź sobie w cholerę
- Ale mara!
- Idę na dzikie chłopy = szwendać się
- Ale kino! = gdy widać było dziewczynie co ma pod spódnicą
- Raz, dwa, trzy, moje szczęście!
- Jaa ciee! = zdziwienie
- Weź się znieś! = odczep się
- Skarżypyta, bez kopyta! Język lata, jak łopata. Na łopacie wiszą gacie. To nie moje, tylko twoje.
- Beksa lala pojechała do szpitala! A w szpitalu powiedzieli, takiej beksy nie widzieli.
- Nie pokazuj języka, bo ci krowa nasika! Krowa ma dłuższy i się nie chwali!
- Zakochana para - Jacek i Barbara.
- Jedzie mi tu czołg, a tu wystaje lufa?
- Co?
- Małpa w zoo!
inne wersje:
- Co?
- Śmigło / Wiadro / Jajco
- Czemu?
- Bo nie ma dżemu!
- Lubisz go?
- Kogo?
- Misia gogo.
- Pokaż!
- To był ruski tokarz.
- Co się stało?
- Cielę oknem wyleciało.
- Tyyy...
- Na ty to tramwaj staje!
- Ząb zupa zębowa, dąb zupa dębowa.
- Kto wypina, tego wina.
- Masz nierówno pod sufitem!
- Nie dłub w nosie, boś nie prosię.
- Nos nie kopalnia, palec nie górnik, koza nie węgiel.
- Nie czuje kiedy rymuje.
- Pucu pucu, chlastu chlastu, nie mam rączek jedenastu.
- Gadaj zdrów.
- Leje jak z cebra.
- Jak wyglądam?
- Jak Gioconda.
- Pokaż.
- Pokazywałam, jak byłam mała. Teraz się wstydzę.
- Powiedziała, co wiedziała.
- Dobra.
- Dobra to jest zupa z bobra.
- Po nazwisku to po pysku.
- Nie bądź taki do przodu, bo cię z tyłu zabraknie.
- Po co?
- Pocą to się nogi nocą.
- A czasami pod pachami.
Powiedzenie/zabawa z przedszkola:
- Cisza na morzu bałwan śpi, kto się odezwie będzie nim. Raz, dwa, trzy, początek gry.
i druga wersja:
- Cisza na morzu, cisza w komnacie, kto się odezwie, ten ściąga gacie. Raz, dwa, trzy, początek gry.
Piosenka:
- Miś Coralgol wielki pan, miał pół litra wypił sam. Teraz smacznie mu się śpi, goła baba mu się śni.
- Idę na dzikie chłopy = szwendać się
- Ale kino! = gdy widać było dziewczynie co ma pod spódnicą
- Raz, dwa, trzy, moje szczęście!
- Jaa ciee! = zdziwienie
- Weź się znieś! = odczep się
- Skarżypyta, bez kopyta! Język lata, jak łopata. Na łopacie wiszą gacie. To nie moje, tylko twoje.
- Beksa lala pojechała do szpitala! A w szpitalu powiedzieli, takiej beksy nie widzieli.
- Nie pokazuj języka, bo ci krowa nasika! Krowa ma dłuższy i się nie chwali!
- Zakochana para - Jacek i Barbara.
- Jedzie mi tu czołg, a tu wystaje lufa?
- Co?
- Małpa w zoo!
inne wersje:
- Co?
- Śmigło / Wiadro / Jajco
- Czemu?
- Bo nie ma dżemu!
- Lubisz go?
- Kogo?
- Misia gogo.
- Pokaż!
- To był ruski tokarz.
- Co się stało?
- Cielę oknem wyleciało.
- Tyyy...
- Na ty to tramwaj staje!
- Ząb zupa zębowa, dąb zupa dębowa.
- Kto wypina, tego wina.
- Masz nierówno pod sufitem!
- Nie dłub w nosie, boś nie prosię.
- Nos nie kopalnia, palec nie górnik, koza nie węgiel.
- Nie czuje kiedy rymuje.
- Pucu pucu, chlastu chlastu, nie mam rączek jedenastu.
- Gadaj zdrów.
- Leje jak z cebra.
- Jak wyglądam?
- Jak Gioconda.
- Pokaż.
- Pokazywałam, jak byłam mała. Teraz się wstydzę.
- Powiedziała, co wiedziała.
- Dobra.
- Dobra to jest zupa z bobra.
- Po nazwisku to po pysku.
- Nie bądź taki do przodu, bo cię z tyłu zabraknie.
- Po co?
- Pocą to się nogi nocą.
- A czasami pod pachami.
Powiedzenie/zabawa z przedszkola:
- Cisza na morzu bałwan śpi, kto się odezwie będzie nim. Raz, dwa, trzy, początek gry.
i druga wersja:
- Cisza na morzu, cisza w komnacie, kto się odezwie, ten ściąga gacie. Raz, dwa, trzy, początek gry.
Piosenka:
- Miś Coralgol wielki pan, miał pół litra wypił sam. Teraz smacznie mu się śpi, goła baba mu się śni.
"Pamięć jest skarbnicą umysłu" - przysłowie angielskie
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
lub cięzko kapująca mózgownica1Gregory pisze:CKM - ciężko kapujący - nie wie o co chodzi
odpowiednie wyjaśnieniespadaj na szczaw, kulaj dropsa - idź sobie w cholerę
...Barbara się ubiera, Jacek ją rozbieraMiLejdi pisze:- Zakochana para - Jacek i Barbara.
lub
...Barbara się maluje, Jacek ją całuje
Brawo MiLejdi !, większość była na porządku dziennym, nie mogłem sobie przypomnieć tych z przedszkola, niezły zasób
Te "pobite gary" to chyba była jakaś skucha tzn. szukający za szybko odliczał i nie wszyscy zdążyli się schować. Na tą komendę musiał liczyć od początkukefir1981 pisze:Warto wspomnieć o komendzie: "pobite gary" przy zabawie w chowanego... Ktoś wie o jakie gary chodziło???
A z wierszyków to pamiętam:
"Nie do rymu, nie do taktu- wsadź se palec (albo d.pę) do kontaktu,
a w kontakcie było spięcie i zrobiło d.pie zdjęcie."
Pytanie do chłopaków: czy przed grą w piłkę i wybieraniem składów u was również praktykowano "rozkręcanie się" i tip- topy?
Wydaje mi się, że pobite gary były wtedy, gdy ktoś zaklepał nie tę osobę, tzn. dostrzegł kogoś schowanego, ale pomylił go z innym. Wówczas ten zdemaskowany wychodził z ukrycia i pomyłka wychodziła na jaw - wtedy wołało się "pobite gary", co było wezwaniem do opuszczenia przez wszystkich kryjówek i odliczania jeszcze raz.