Apteka i inne leki
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Apteka i inne leki
Witam. Nie wiem czy ten temat był już na forum ... Jako, że wspominamy stare dzieje - ja mam coś takiego. W aptece kupowało się jakiś lek, który smakował jak późniejsze cukierki nimm - czyli (teraźniejsze) sok owocowy oblany skrystalizowanym sokiem. Występowały one w formie kwadratowej z wgłębieniem pośrodku, smak - chyba bardziej cytrynowy. Z tego co kojarze - mama mówiła, żeby to cyckać i za dużo nie brać ...
Jakoś nie kojarzę tego lekarstwa... Pamiętam natomiast takie malutkie przezroczyste, złotawe kuleczki, uwielbiałam je łykać. To chyba były jakieś witaminy? Pamiętam też Vibovit i Visolvit, za którymi jakoś nie przepadałam. A tak w ogóle to fajnie było raz w roku zachorować i leżeć przez tydzień w łóżku. W podstawówce lubiłam nawet przepisywać notatki z zeszytów od koleżanek (dawniej nie było ksero...).
Kochana, kiedyś dziecko w czasie choroby przepisywało lekcje, co było oczywistością, a teraz "święte krówska" - "Bo mnie nie było w szkole".Zyrafa pisze:Jakoś nie kojarzę tego lekarstwa... Pamiętam natomiast takie malutkie przezroczyste, złotawe kuleczki, uwielbiałam je łykać. To chyba były jakieś witaminy? Pamiętam też Vibovit i Visolvit, za którymi jakoś nie przepadałam. A tak w ogóle to fajnie było raz w roku zachorować i leżeć przez tydzień w łóżku. W podstawówce lubiłam nawet przepisywać notatki z zeszytów od koleżanek (dawniej nie było ksero...).
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Teraz pija się różne napoje energetyzujące które ponoć mają pomóc w nauce. Za naszych czasów nie było takich dodatków wspomagających , ale mimo tego jakoś wyrosliśmy na ludzi . Wychodzi na to że przyszłe pokolenia nie będą w stanie podjąć jakichkolwiek decyzji bez wspomagaczy .
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
To prawda, ale za naszych czasów nie trzeba było prosić o lekcje, koleżeństwo same je przynosiło.Teraz tylko nr zadania domowego w sms-ach wyślą i koniec.Elle pisze:Kochana, kiedyś dziecko w czasie choroby przepisywało lekcje, co było oczywistością, a teraz "święte krówska" - "Bo mnie nie było w szkole".Zyrafa pisze:Jakoś nie kojarzę tego lekarstwa... Pamiętam natomiast takie malutkie przezroczyste, złotawe kuleczki, uwielbiałam je łykać. To chyba były jakieś witaminy? Pamiętam też Vibovit i Visolvit, za którymi jakoś nie przepadałam. A tak w ogóle to fajnie było raz w roku zachorować i leżeć przez tydzień w łóżku. W podstawówce lubiłam nawet przepisywać notatki z zeszytów od koleżanek (dawniej nie było ksero...).
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Penicylina- antybiotyk
Polopiryna dawkowana dzieciom od 12 roku życia
Eliksir z żeńszenia
Guajazyl - syrop (paskudztwo)
Difergan - syrop
Callcium
Tusipec - syrop (pychotka)
Flegamina
No i dla naszych milusińskich... czy w ogóle tu są tacy co pili słynny Płyn Lugola po wybuchu reaktora atomowego w Czernobylu w roku 1986? To był specyfik
Polopiryna dawkowana dzieciom od 12 roku życia
Eliksir z żeńszenia
Guajazyl - syrop (paskudztwo)
Difergan - syrop
Callcium
Tusipec - syrop (pychotka)
Flegamina
No i dla naszych milusińskich... czy w ogóle tu są tacy co pili słynny Płyn Lugola po wybuchu reaktora atomowego w Czernobylu w roku 1986? To był specyfik
Ja ten płyn w szkole piłam ,w gabinecie lekarskim.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Ze środków aptecznych pamiętam:
- wapno-strasznie mi nie smakowało, nie to co teraz smakowe
- tabletki czosnkowe- zielone przypominające skórę żaby
- Vitaral-czerwone powlekane tabletki w pudełku płaskim, zakręcanym, spód błękitny, góra przezroczysta
- Chlorchinaldin- dawali nam w szkole w I i II klasie
- Clemastin-pyszny syrop, mniam
- witamina E- żółte maleńkie przezroczyste tabletki, po rozgryzieniu brrr.......
A co robiliście, żeby nie pójść do szkoły? Koleżanka mi powiedziała, że trzeba zjeść surowego ziemniaka, żeby dostać gorączkę Nie podziałało
- wapno-strasznie mi nie smakowało, nie to co teraz smakowe
- tabletki czosnkowe- zielone przypominające skórę żaby
- Vitaral-czerwone powlekane tabletki w pudełku płaskim, zakręcanym, spód błękitny, góra przezroczysta
- Chlorchinaldin- dawali nam w szkole w I i II klasie
- Clemastin-pyszny syrop, mniam
- witamina E- żółte maleńkie przezroczyste tabletki, po rozgryzieniu brrr.......
A co robiliście, żeby nie pójść do szkoły? Koleżanka mi powiedziała, że trzeba zjeść surowego ziemniaka, żeby dostać gorączkę Nie podziałało
Bolący brzuszek i główka to szkolna wymówkaNatuś-77 pisze:
A co robiliście, żeby nie pójść do szkoły? Koleżanka mi powiedziała, że trzeba zjeść surowego ziemniaka, żeby dostać gorączkę Nie podziałało
Po zjedzeniu surowego ziemniaka... to zamiast do łóżka z gorączką... to pół dnia spędził na sedesie
Mój kolega nalewał do wanny wody kładł karton i z całej siły walił... ponoć ręka mu puchła i nie zdatny do pisania!
Tak się kaleczyć
Właśnie obejrzałam Wiadomości i usłyszałam, że w co piątej szkole panuje wszawica. Ponoć teraz istnieje "niedotykalność osobista" i pielęgniarka nie ma prawa sprawdzić dzieciom głów bez pisemnej zgody rodziców
Pamiętacie akcje wszy w waszej szkole? u nas była babka, wielka babka, w dodatku ruda z czerwoną rozmazaną szminką na ustach, która strasznie ciągała za włosy. Tragedia!! Ja miałam krótkie włosy a bolało niesamowicie
Pamiętacie akcje wszy w waszej szkole? u nas była babka, wielka babka, w dodatku ruda z czerwoną rozmazaną szminką na ustach, która strasznie ciągała za włosy. Tragedia!! Ja miałam krótkie włosy a bolało niesamowicie