Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
80man
- Posty: 207
- Rejestracja: 13 lis 2010, o 09:36
- Lokalizacja: ... tu i tam
Post
autor: 80man » 5 wrz 2011, o 10:24
Zbrozło pisze:Z początku szkoły pamiętam cholerne juniorki, sztywne i niewygodne. Strasznie było mi w nich ciepło, więc na lekcjach ściągałem je ze stóp i siedziałem w skarpetkach. Było dużo śmiechu jak pani wywołała mnie nagle do tablicy. Pamiętam też granatowy mundurko-fartuszek. Był duży problem ze zdobyciem go (jak to w czasach kryzysu), więc mama jako krawcowa przerobiła mi go z dziewczyńskiego. Nikt nie kwękał, że trzeba było nosić coś takiego a kilka lat temu było z tego powodu wielkie halo.
I słynne hasło "Giertych do wora a wór do jeziora"

Nie żebym był jego zwolennikiem, ale uważam iż szkoła to nie miejsce na rewię i pokaz mody

Man kann Dir den Weg weisen, aber gehen musst Du ihn selbst.
- Można wskazać Ci drogę, ale pójść nią musisz sam.

-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 5 wrz 2011, o 13:25
Błąd Giertycha polegał na tym, że kazał wbić w mundurki i dzieci z podstawówki i gimnazjalistów. Dla nastolatków z gimnazjum mundurki to było "UFO". Gdyby nakaz poszedł dla dzieci (1-3 klasa), to te dzieci byłyby do mundurków przyzwyczajone (tak jak my kiedyś) i nie byłoby (przynajmniej o takim nasileniu) problemów w gimnazjum.
-
Helmutt
- Posty: 324
- Rejestracja: 18 paź 2007, o 06:20
- Lokalizacja: LUBLIN
Post
autor: Helmutt » 6 wrz 2011, o 08:40
U mnie tak się złożyło, że 1.września który miałem spędzić na rozpoczęciu roku 1 klasy - spędziłem wracając z wczasów (z deko nam "się opóźniły"), więc moim pierwszym dniem był 2.września - czyli już normalne lekcje. Bardzo się zestresowałem, gdy pani kazała nam narysować rozpoczęcie roku - ja z racji tego, że na rozpoczęciu nie byłem a jeszcze na dodatek nie miałem bloku rysunkowego (mamie nie udało się dostać) prawie się rozpłakałem, ale miła pani powiedziała, żebym narysował "dzień dzisiejszy" w zeszycie. I już było OK.
-
Zbrozło
- Posty: 37
- Rejestracja: 6 lut 2008, o 11:44
Post
autor: Zbrozło » 9 wrz 2011, o 10:38
Tak nawiązując do rysowania w pierwszych dniach podstawówki - przypomniała mi się historyjka z moim młodszym bratem. Brat pokazuje zeszyt z rysunkiem i mówi, że trzeba było narysować zwierzę, które ma w nazwie literę "o". Patrzę a tam taki niezgrabny, brązowy stwór na czterech nogach.
-Dlaczego ten koń jest taki garbaty?
-Bo to nie koń tylko "wielbłond".
-
Elle
- Posty: 2178
- Rejestracja: 7 cze 2007, o 18:15
- Lokalizacja: Białystok
Post
autor: Elle » 30 paź 2011, o 17:35
-
biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Post
autor: biały_delfin » 22 sty 2012, o 18:30
moja koleżanka napis na zeszycie "witaj szkoło" przerobiła na "witajcie wakacje"
