Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: biały_delfin » 3 wrz 2016, o 18:59

Syriusz Falcon pisze:Takie obudzenie się ze śpiączki miałoby też swoje minusy, stracilibyśmy dzieci, żony, majątek którego się dorobiliśmy. Plusy byłyby takie że posiadalibyśmy ponownie młodość, obecne doświadczenie życiowe, w zależności od opcji w której nastąpiło by obudzenie, miało by to nieobliczalne skutki. Wyobraźcie sobie przedszkolaka czy nastolatka myślących jak dorosły i zachowujący się jak dorosły. A w jaki sposób wykorzystalibyśmy, wiedzę na temat przyszłości, którą przecież znalibyśmy. Jeżeli ktoś dokładnie śledził bieg historii, znałby ją 10, 20, 30, 40 lat do przodu. Potężna wiedza.
Dlatego napisałem taki temat, bo interesuje mnie wszystko o czasie, nić czasu, oś czasu. I dlaczego zdarzają się zjawiska Deja vu. Pewnie każdy z nas miał przynajmniej raz w życiu do czynienia z tym zjawiskiem. Może nie jest to temat dosłownie na nostalgię, ale Deja vu, to tak jakby cofnięcie w czasie, którego nie jesteśmy świadomi.
jak znam życie to nic byś nie zrobił z tą wiedza, byłbyś zamknięty w ciele dziecka albo nastolatka i finał.
byłbyś trochę mądrzejszym dzieckiem, albo dzieckiem-geniuszem.
mam na myśli niektóre sytuacje. przypomnij siebie film Vice versa - ojciec z synem zamienią się ciałami :)
Może by mi to pomogło w szkole średniej, chociaż wątpię. dorośli ludzie potrafią być niepoważni.
Dlatego ja najlepiej czuje się w teraźniejszości, jedyny minus to że trzeba myśleć swojej przyszłości.

Doctor_Who pisze: Jednak analogicznie w życiu biorąc pod uwagę jazdę samochodem przyszłość symbolizuje przednia szyba, teraźniejszość kierownica, a oglądanie się w przeszłość to trochę takie lusterko, które służy do tego żeby się nie rozbić przy ważnych manewrach. Proponuję jednak jeździć patrząc w przednią szybę ;).
świetnie oddane sedno sprawy, wszystko w temacie. sam wymyśliłeś ?
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: biały_delfin » 3 wrz 2016, o 19:18

Robi pisze:Zauwazylem ze kiedys z nostalgia wspominalem dziecinstwo czyli lata 70, pozniej mlodosc czyli lata 80 . Lata po przelomie czyli 90 byly dla mnie jakims murem za ktory nie chcialem zagladac. Nie czulem zadnej nostalgii do tych lat. Od jakiegos czasu coraz czesciej ogladam sobie zdjecia z roznych wakacyjnych podrozy z 90 a nawet poczatku 2000 i czuja nute nostalgii. Jest to chyba dowod na to ze czlowiek ma juz swoje lata....
Ja chcialbym sie obudzic i miec znowu 6 lat , bo wtedy bylo Studio 2 :-)
Jest coś takiego jak mechanizm kreowania wspomnień. Myślę z czasem pamiętamy tylko pozytywy a wymazujemy minusy. często się na tym łapie.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Syriusz Falcon » 4 wrz 2016, o 11:51

Doctor_Who pisze: Jednak analogicznie w życiu biorąc pod uwagę jazdę samochodem przyszłość symbolizuje przednia szyba, teraźniejszość kierownica, a oglądanie się w przeszłość to trochę takie lusterko, które służy do tego żeby się nie rozbić przy ważnych manewrach. Proponuję jednak jeździć patrząc w przednią szybę ;).
świetnie oddane sedno sprawy, wszystko w temacie. sam wymyśliłeś ?[/quote]

Tak. Przed przednia szybę widzimy dużo, ale znamy drogę, wiemy dokąd jedziemy, ale gdy nam ktoś gwałtownie ją zablokuje, musimy gwałtownie zahamować i wtedy możemy przez nią wylecieć, a dodatkowo z tylu może nam wjechać inny samochód czyli według ciebie przeszłość.
Niestety, ale nie to miałem na myśli. Pisząc post o śnie.

"Jako dziecko nic byś nie zrobił" ktoś napisał. Być może ma rację, ale jak na razie taka sytuacja nigdy się nie wydarzyła, i wszelkie wywody i domysły na ten temat, nigdy nie będą wiarygodne.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: biały_delfin » 4 wrz 2016, o 20:12

"Jako dziecko nic byś nie zrobił" ktoś napisał."

Nie ktoś tylko ja, Delfin :)) (nie to żebym był nieskromny)
Realistyczno-pesymistyczna wizja ale tak mi się wydaje. chociaż życie (również moje) potrafi być tak nie przewidywalne, i czasami dzieją się tak zaskakujące rzeczy, o których bym nawet nie przypuszczał.
tu jest wątek ze snami. czasami śni mi się coś i po przebudzaniu myślę - e gdzie tam, absurd !, bdura. i nieoczekiwanie te absurdalne sny stają się rzeczywistością.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Doctor_Who » 6 wrz 2016, o 16:34

Syriuszu, piszesz "co by było gdyby" a jednocześnie potem, że nigdy się tego nie dowiemy. Ale chyba właśnie o to chodzi, żeby puścić wodze fantazji. Bo inaczej po co w ogóle się na ten temat zastanawiać?
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Syriusz Falcon » 8 wrz 2016, o 10:10

Nad wszystkim warto się zastanawiać, chociaż może to nie mieć sensu.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
V@letQier
Posty: 56
Rejestracja: 8 lis 2011, o 13:45

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: V@letQier » 28 wrz 2016, o 23:01

Syriusz Falcon pisze: Wyobraźcie sobie przedszkolaka czy nastolatka myślących jak dorosły i zachowujący się jak dorosły.
Przypomina to filmy "Vice versa" oraz "The Big" (Duży)

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Syriusz Falcon » 14 sie 2017, o 01:45

Zacząłem ostatnio oglądać, a właściwie przypominać sobie stare filmy i seriale. Mam dużo czasu bo jestem kontuzjowany. I cóż zauważyłem (ciekawe czy ktoś ma podobnie jak ja) niektóre z filmów odbieram inaczej niż kiedyś, zdecydowanie na minus, podam kilka przykładów.
Kosmos 1999 - trochę mnie nudził, wydał mi się taki prosty, a niektóre wątki były naiwne i łatwe do przewidzenia.

Jezioro Osobliwości polski film - film który wzbudził we mnie ogromne emocje w wieku licealnym, w Marcie bylem strasznie zakochany. Obecnie film wydał mi się nużący i bardzo ciężki, nawet aktorka grająca Martę, nie wzbudzała we mnie emocji ot zwykły przeciętniak

Panie na Mogadorze - pamiętam że na ten serial czekałem z niecierpliwością tak mi się podobał, a teraz ckliwy melodramat nie przykuwajacy mojej uwagi

Z biegiem rzeki serial australijski - no tak to był hicior cudowna muzyka i piękna miłość Filadelfi i Brandona. Obecnie podobała mi się tylko muzyka ktora jest wspaniała.

Ale jest tez odwrotnie to co mi się kiedyś nie podobało dzisiaj jest dla mnie calkiem fajnąe.

Od czego to zależy że tak sie dzieje, czy gusty zmieniają się w miarę dorastania, bo jeżeli chodzi o ksiązki to nic się nie zmienia, jeżeli chodzi o upodobania i zainteresowania też nic. Ma ktoś takie podobne odczucia?
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Robi » 16 sie 2017, o 19:51

Sam nie wiem od czego to zalezy. Jesli chodzi o Kosmos1999 mam podobne odczucia, ale juz Czterdziestolatka moglbym ogladac bez konca.
Bardzo chcialbym obejrzec stare czeskie komedie, ale chyba nie ma na to szans. Nie pogardzilbym tez Kojakiem
Dla mnie najbardziej nostalgiczne sa czolowki filmow i programow

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Doctor_Who » 17 sie 2017, o 08:18

Bardzo chcialbym obejrzec stare czeskie komedie, ale chyba nie ma na to szans
TVP2 jakiś czas temu powtarzała serię o rodzinie Homolków, a także "Jak utopić doktora Mraczka" i "Adela jeszcze nie jadła kolacji".
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Robi » 17 sie 2017, o 19:26

W jaki dzień tygodnia komfortem godzinie to leciało? Kino Polska powtarzało kiedyś Kobietę zapada i Pod jednym dachem. Mnie najbardziej podobała się seria Z życia wzięte puszczana w latach siedemdziesiątych. W każdym odcinku pokazywano 3 zabawne opowieści z życia wzięte nadesłane wcześniej przez telewidzów.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Doctor_Who » 17 sie 2017, o 20:57

W sumie to przez całe tegoroczne wakacje w TVP2 we czwartki wieczorem i powtórkowo w sobotę w południe emitowane są czechosłowackie komedie.
Za tydzień będzie "Jutro wstanę rano i oparzę się herbatą".
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

Robi
Moderator
Posty: 2379
Rejestracja: 23 gru 2004, o 23:10
Lokalizacja: Bełchatów

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Robi » 18 sie 2017, o 14:21

Szkoda że nie dałeś znac wcześniej.... Jest taki dział "Co gdzie kiedy". Teraz wakacje uz się kończą,zanim wrócę z urlopu to już pewnie nic nie zdążę zobaczyć.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: Nostalgia - Coś dobrego czy wręcz przeciwnie?

Post autor: Doctor_Who » 12 paź 2017, o 16:47

No, biję się w pierś i obiecuję poprawę. Szkoda tylko, że to forum nieco zamiera...

Wracając zaś do meritum tematu...
Syriusz Falcon pisze:Zacząłem ostatnio oglądać, a właściwie przypominać sobie stare filmy i seriale. Mam dużo czasu bo jestem kontuzjowany. I cóż zauważyłem (ciekawe czy ktoś ma podobnie jak ja) niektóre z filmów odbieram inaczej niż kiedyś, zdecydowanie na minus, podam kilka przykładów (...)
Myślę, że jest tak trochę dlatego, że zwykle idealizujemy pierwszy kontakt z jakąś tematyką, a czasem jest to pierwsze zetknięcie z jakimś toposem/archetypem (np. "Imperium kontratakuje" - topos "mistrz-uczeń"), a potem w miarę dorastania wchodzimy z kontakt z innymi dziełami, które również je wykorzystują, nabieramy szerszego kontekstu.

Ostatnio, trochę z tęsknoty po zakończeniu nowego "Twin Peaks", postanowiłem sobie odświeżyć seans serii horrorów "Phantasm", które jakiś inteligentny inaczej tłumacz/dystrybutor nazwał w Polsce "Mordercze kuleczki". Okazuje się, że podobnie jak "Twin Peaks" ta seria miała niedawno swój powrót w postaci piątego filmu "Ravager", z ostatnią rolą zmarłego w zeszłym roku Angusa Scrimma jako demonicznego Tall Mana. I choć serię ową oceniam oczywiście o kilka klas niżej od dzieła Lyncha, to dałoby się jednak wyprowadzić pewne podobieństwa, jak przenikanie się różnych światów, stylistyka koszmarów sennych i pozostawione bez odpowiedzi pytanie, która z przedstawionych rzeczywistości jest realna. Chyba wszyscy mieliśmy taką sytuację, gdy kątem oka dostrzegaliśmy jakiś cień czy sylwetkę znikającą za winklem, a niczego tam nie było. Tak więc obejrzałem sobie jeszcze raz wszystkie trzy części, które pamiętałem z czasów kaset VHS oraz dwie, których dotąd nie widziałem. I cóż. Efekty specjalne i gra aktorska niektórych postaci (oprócz Scrimma, rzecz jasna) zwłaszcza w pierwszym filmie pozostawiają wiele do życzenia, a niekiedy jak "zmutowana mucha" nawet raczej śmieszą. Same zaś kuleczki - acz morderczości odmówić im nie sposób ;) - zdecydowanie nie grzeszą inteligencją, często nie odróżniają swoich od wrogów i chyba dlatego pozytywni bohaterowie z nimi wygrywają. Oczywiście nie wszystko źle się zestarzało: postać Tall Mana - wiecznie odradzającego się zła, którego nie można pokonać, a jedynie powstrzymać na jakiś czas - wciąż straszy, dzięki niesamowitej grze aktorskiej samego Scrimma, jego "nieludzkiemu" sposobowi chodzenia i tekstom.

Obrazek
Chłopcze...!

Natomiast muzyka... ta się nie zestarzała w ogóle i wciąż przyprawia o dreszcze:

https://www.youtube.com/watch?v=aTtfCWe2Trs
Syriusz Falcon pisze:Od czego to zależy że tak sie dzieje, czy gusty zmieniają się w miarę dorastania, bo jeżeli chodzi o ksiązki to nic się nie zmienia, jeżeli chodzi o upodobania i zainteresowania też nic.
Czy ja wiem, czy odbiór książek się nie zmienia... Kiedyś chciałem sobie wrócić do książek z dzieciństwa, np. "Królowej kosmosu" Peteckiego i okazały się mało strawne.
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

ODPOWIEDZ