filmy reklamowe z lat 90-tych
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Fajne byly te reklamy, takie jakieś naiwne. Ja pamiętam kilka, m. in. Batervit, Galvan (chyba tak się to zwało - wlewane do kół, żeby nie pękały opony) i taką reklamę komputerów, w której facet zachwycony widokiem panny (obowiązkowo blondyna w futrze) szepce: "Oddałbym wszystko, nawet osobistą kozę". Na to ona: "Osobisty może być komputer firmy Arton, gdybyście taki mieli, to..." No i gość kupuje na bazarze komputer, a sprzedawca mówi, że właśnie dostali świeży towar z Pułtuska. No i jeszcze pytał "W całości, czy odrąbać?", bo ten chciał pół kilo.
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Ale to chyba reklamy z końca lat 80. Natomiast zgodnie z tematem, to z lat 90. kto pamięta reklamy napoju TANGO nadawane w angielskiej wersji MTV? Zawsze na końcu spotu było wypowiadane hasło "You know when you've been Tango'd".Woockash pisze:Fajne byly te reklamy, takie jakieś naiwne. Ja pamiętam kilka, m. in. Batervit, Galvan (chyba tak się to zwało - wlewane do kół, żeby nie pękały opony) i taką reklamę komputerów, w której facet zachwycony widokiem panny (obowiązkowo blondyna w futrze) szepce: "Oddałbym wszystko, nawet osobistą kozę". Na to ona: "Osobisty może być komputer firmy Arton, gdybyście taki mieli, to..." No i gość kupuje na bazarze komputer, a sprzedawca mówi, że właśnie dostali świeży towar z Pułtuska. No i jeszcze pytał "W całości, czy odrąbać?", bo ten chciał pół kilo.
Z reklam w latach siedemdziesiątych pamiętam reklame Coa Coli z hasłem "Coca Cola to jest to!". Oprócz tego były także reklamy sklepów Pewexu. Oczywiście nie było słowa o konieczności posiadania twardej waluty. Pamiętam jak zobaczyłem ile dobra oferują zapytałem sie rodziców dlaczego tam nie kupujemy. Odpowiedzieli ze śmiechem że to tylko za dolary.
Były też reklamy patelni teflonowych. Czasem w chwilach kiedy normalnie pojawiały się widoczki z muzyczką jako reklamy pokazywano nieruchome plansze z reklamami (pamiętam PZU). Plansze z reklamami wyświetlano także w kinach.
Z nowszych - początek lat dziewięćdziesiątych to oczywiście reklamy proszków do prania w których kobiety - kury domowe dziwią się, że proszki piorą (idiotyczne wg mnie). Reklama OMO w których panie także dziwią się na widok ucharakteryzowanego na laboranta faceta "co mężczyzna może wiedzieć o praniu?", albo spot z chłopczykiem który dżinsy paprze w błocie z trawą na boisku.
No i chyba nikt nie wspomniał o PC 2000 w której to reklamie Andrzej Fedorowicz ucharakteryzowany na doktora mówił "wystarczy polizać!" . Chodziło o taki prymitywny mikroskop będący gwarancją bezpiecznego uprawiania miłości.
Marek Kondrat zachwalał natomiast akcje wesołym głosem z muzyką ze "Skrzypka na dachu": "Chcesz być bogaty? Kup akcje Prosper banku!". Od tamtego czasu jego dzisiejsze zapewnienia o przewagach innego banku brzmią dla mnie jakoś mało przekonująco.
Były też reklamy sprzętu RTV Video firmy Tensai oraz reklama w której chłopczyk wołał do ojca "Tatoo! Kup mi Tatung". Zelmer wykreował w połowie lat dziewięćdziesiątych hasło: "pędem, pędem do Zelmera, niech ugniata, niech uciera!".
Reklama Milky Way została nawet wyśmiana przez kabaret Elita, który stwierdził, że w tej reklamie pewna pani ma synka kretyna, który wrzuca czekoladki do mleka .
Co do kas elektronicznych pamietam reklamę, w której aktor ucharakteryzowany na żydowskiego sklepikarza klnie na starą kasę sklepową na korbkę i jako objawienie pokazują mu nową kasę elektroniczna (to chyba okolice 1990r.).
Z kserokopiarkami była reklama Canona. Fałszerze zostają "nakryci", nalot policji która stawia twarzami do ściany złapanych, jeden z gliniarzy bierze do ręki sfałszowany banknot i z podziwem mówi "co to jest?", na co jeden z fałszerzy odwraca glowę od ściany i mówi "Kserokopiarka Canon NP ileśtam". Fakt że niektóre z tych kserokopiarek chodzą do dzisiaj.
Pozdrawiam
Były też reklamy patelni teflonowych. Czasem w chwilach kiedy normalnie pojawiały się widoczki z muzyczką jako reklamy pokazywano nieruchome plansze z reklamami (pamiętam PZU). Plansze z reklamami wyświetlano także w kinach.
Z nowszych - początek lat dziewięćdziesiątych to oczywiście reklamy proszków do prania w których kobiety - kury domowe dziwią się, że proszki piorą (idiotyczne wg mnie). Reklama OMO w których panie także dziwią się na widok ucharakteryzowanego na laboranta faceta "co mężczyzna może wiedzieć o praniu?", albo spot z chłopczykiem który dżinsy paprze w błocie z trawą na boisku.
No i chyba nikt nie wspomniał o PC 2000 w której to reklamie Andrzej Fedorowicz ucharakteryzowany na doktora mówił "wystarczy polizać!" . Chodziło o taki prymitywny mikroskop będący gwarancją bezpiecznego uprawiania miłości.
Marek Kondrat zachwalał natomiast akcje wesołym głosem z muzyką ze "Skrzypka na dachu": "Chcesz być bogaty? Kup akcje Prosper banku!". Od tamtego czasu jego dzisiejsze zapewnienia o przewagach innego banku brzmią dla mnie jakoś mało przekonująco.
Były też reklamy sprzętu RTV Video firmy Tensai oraz reklama w której chłopczyk wołał do ojca "Tatoo! Kup mi Tatung". Zelmer wykreował w połowie lat dziewięćdziesiątych hasło: "pędem, pędem do Zelmera, niech ugniata, niech uciera!".
Reklama Milky Way została nawet wyśmiana przez kabaret Elita, który stwierdził, że w tej reklamie pewna pani ma synka kretyna, który wrzuca czekoladki do mleka .
Co do kas elektronicznych pamietam reklamę, w której aktor ucharakteryzowany na żydowskiego sklepikarza klnie na starą kasę sklepową na korbkę i jako objawienie pokazują mu nową kasę elektroniczna (to chyba okolice 1990r.).
Z kserokopiarkami była reklama Canona. Fałszerze zostają "nakryci", nalot policji która stawia twarzami do ściany złapanych, jeden z gliniarzy bierze do ręki sfałszowany banknot i z podziwem mówi "co to jest?", na co jeden z fałszerzy odwraca glowę od ściany i mówi "Kserokopiarka Canon NP ileśtam". Fakt że niektóre z tych kserokopiarek chodzą do dzisiaj.
Pozdrawiam
napoje, chipsy i inne
"Przyjechała <heloł> ciocia z Ameryki!" <trzask> w momencie powitania i obejmowania cioci z Ameryki pęka na plecach biała koszula dziecka. Była to reklama jakiegoś środka wybielającego i nieniszczącego ubrań.. (chlorox?)
Żółty napój w przezroczystej plastykowej butelce stojący na podium, a wokół niego jakiś tańczący brunet (jeśli dobrze pamiętam), śpiewający:
"Sinalco na roztańczone noce
Sinalco na roześmiane dni
Sinalco gdy miłość jest gorąca
Sinalco nas połączy
Zaniesie aż do słońca
Sinalco ja i ty" <tara tararara> "Sinalco: słońce jest Twoje"
"Z siłą wodospadu czyści corega tabs"
"Peppies becon ma wędzonki smak
Bekonem pachnie i smakuje ten przepyszny snack
Chrupkie peppies becon zaraz zwędzę go
Ten z bekonem snack ma tak cudowny smak
Peppies snack to jest nad snack
bekonem pachnie tak
chrupiący lekki (?) smak
peppies snack to jest nad snack
łatwo schrupać go tak
spróbuj sam ten smak. o peppies!"
(reklama angielska? Rzecz dzieje się w poczekalni dworca kolejowego i wszyscy podkradają sobie paczkę chipsów. Zaczyna chłopiec, potem jest koduktor?)
Żółty napój w przezroczystej plastykowej butelce stojący na podium, a wokół niego jakiś tańczący brunet (jeśli dobrze pamiętam), śpiewający:
"Sinalco na roztańczone noce
Sinalco na roześmiane dni
Sinalco gdy miłość jest gorąca
Sinalco nas połączy
Zaniesie aż do słońca
Sinalco ja i ty" <tara tararara> "Sinalco: słońce jest Twoje"
"Z siłą wodospadu czyści corega tabs"
"Peppies becon ma wędzonki smak
Bekonem pachnie i smakuje ten przepyszny snack
Chrupkie peppies becon zaraz zwędzę go
Ten z bekonem snack ma tak cudowny smak
Peppies snack to jest nad snack
bekonem pachnie tak
chrupiący lekki (?) smak
peppies snack to jest nad snack
łatwo schrupać go tak
spróbuj sam ten smak. o peppies!"
(reklama angielska? Rzecz dzieje się w poczekalni dworca kolejowego i wszyscy podkradają sobie paczkę chipsów. Zaczyna chłopiec, potem jest koduktor?)
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Trudno mi być pewną, że z lat dziewięćdziesiątych, ale było kilka haseł reklamowych, które zrobiły karierę wśród moich znajomych:
"co mężczyzna może wiedzieć o praniu?" (ktoś wspomniał powyżej) {to było z reklamy OMO}
z Omo było jeszcze: ".... napisz do nas, może nakręcimy o tym film"
o czymś było takie głupie hasło: "to wie się, co się ma" - ktoś pamięta, z czego to było?
był też jakiś proszek do prania "MASA" "Masa cytrynowa siła" albo (mnóstwo cytrynowa siła)
Była też reklama proszku Bryza (chyba jednak już lata 90-te). Gość wchodził i mówił: Gorąco. A żona dodawała: "I drogo"
"co mężczyzna może wiedzieć o praniu?" (ktoś wspomniał powyżej) {to było z reklamy OMO}
z Omo było jeszcze: ".... napisz do nas, może nakręcimy o tym film"
o czymś było takie głupie hasło: "to wie się, co się ma" - ktoś pamięta, z czego to było?
był też jakiś proszek do prania "MASA" "Masa cytrynowa siła" albo (mnóstwo cytrynowa siła)
Była też reklama proszku Bryza (chyba jednak już lata 90-te). Gość wchodził i mówił: Gorąco. A żona dodawała: "I drogo"